Discussion:
Sztuka łączenia blatów kuchennych
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Marek
2020-10-20 08:39:28 UTC
Permalink
Rok temu była wykonywana "kuchnia" (szafki, blaty itp) przez firmę
zajmującą się projektowaniem i robieniem takich rzeczy.
Oczywiście koszt czegoś takiego to średniej klasy auto. Po niecałym
roku użytkowania wystąpił problem z blatem. Jest kilka blatów
(drewnianych, laminowanych) które są łączone ze sobą czołami.
Wykonawca ostrzegał żeby niedopuścić do pozostawienia na dłuższy czas
rozlanej wody na łączeniu blatów ani do stawiania gorących rzeczy
(garnków).
Niestety na jednym łączeniu blaty w dwóch punktach spuchły. Wygląda
jakby "napiły" się wody aczkolwiek nikt z domowników nie stwierdza
sytuacji, w której stałaby rozlana woda albo co są gorącego. W tym
miejscu natomiast często stały ceramiczne kubki z zaparzaną herbatą.
Moje pierwsze podejrzenia to temperatura dna kubka lub para osadzona
na nim mogła przeniknąć do łączenia.
Po rozmowie z wykonawcą (który twierdzi uparcie, że musiało być
długotrwałe zalanie) okazało się, że technika łączenia blatów to
surowa cięte płyta smarowana jest tylko silikonem i tak sklejane
czoło. I teraz główne pytanie: czy to jest zgodne ze sztuką i czy tak
się to robi?
Oczywiście łączenie ta metodą wygląda bardzo estetycznie bo wychodzi
bardzo wąska krawędź łączenia, prawie niewidoczna.
Ale przy codziennym czyszczeniu takiego łączenia z czasem części
silikonu pozostaną wyciągnięte z krawędzi, odsłonią się mikropory z
krawędzi cięcia do surowej płyty i tymi porami wodą może przenikać do
drewna.
Nie ma możliwości aby z czasem nie pojawiła się w kuchni woda na
blacie.
Naiwnie myślałem, że te krawędzi cięcia są zabezpieczone bardziej
trwałe (lakiery, oklejenia itp). Kiedyś robiłem sam blat w kuchni "z
Castoramy", który również był łączony ale łączenia zabezpieczałem
oklejeniem i lakierem, przez 5 lat użytkowania nic się z nim nie
wydarzyło. A tu blat za wuj pieniędzy i taka lipa.
Jest podstawa do reklamacji?
--
Marek
sirapacz
2020-10-20 08:45:10 UTC
Permalink
rozlana woda albo co są gorącego. W tym miejscu natomiast często stały
ceramiczne kubki z zaparzaną herbatą. Moje pierwsze podejrzenia to
z wystającymi sznureczkami od torebek z herbatą po których sobie woda
się sączyła.
Po rozmowie z wykonawcą (który twierdzi uparcie, że musiało być
długotrwałe zalanie) okazało się, że technika łączenia blatów to surowa
i słusznie
cięte płyta smarowana jest tylko silikonem i tak sklejane czoło. I teraz
główne pytanie: czy to jest zgodne ze sztuką i czy tak się to robi?
ja tak zrobiłem i tfu o roku nic się jeszcze nie wydarzyło ale bardzo
pilnujemy, by kałuże stały jak najkrócej
oklejeniem i lakierem, przez 5 lat użytkowania nic się z nim nie
wydarzyło. A tu blat za wuj pieniędzy i taka lipa.
Jest podstawa do reklamacji?
ja bym reklamował, choć gość od razu przestrzegał o warunkach grarancji
- nie stawiasz kubków, czajników ani kałuż na łączeniu.

Mnie zaczęło puchnąć od spodu. Tam, gdzie kończy się laminat a zaczyna
papier. Za długo zeszło, zanim połapałem się, że przy moim profilu blatu
woda tam idealnie sobie wisi zamiast skapnąć.
Kadar Oszmiański
2020-10-20 09:38:57 UTC
Permalink
Post by sirapacz
rozlana woda albo co są gorącego. W tym miejscu natomiast często stały
ceramiczne kubki z zaparzaną herbatą. Moje pierwsze podejrzenia to
z wystającymi sznureczkami od torebek z herbatą po których sobie woda
się sączyła.
Po rozmowie z wykonawcą (który twierdzi uparcie, że musiało być
długotrwałe zalanie) okazało się, że technika łączenia blatów to surowa
i słusznie
cięte płyta smarowana jest tylko silikonem i tak sklejane czoło. I teraz
główne pytanie: czy to jest zgodne ze sztuką i czy tak się to robi?
ja tak zrobiłem i tfu o roku nic się jeszcze nie wydarzyło ale bardzo
pilnujemy, by kałuże stały jak najkrócej
oklejeniem i lakierem, przez 5 lat użytkowania nic się z nim nie
wydarzyło. A tu blat za wuj pieniędzy i taka lipa.
Jest podstawa do reklamacji?
ja bym reklamował, choć gość od razu przestrzegał o warunkach grarancji
- nie stawiasz kubków, czajników ani kałuż na łączeniu.
Mnie zaczęło puchnąć od spodu. Tam, gdzie kończy się laminat a zaczyna
papier. Za długo zeszło, zanim połapałem się, że przy moim profilu blatu
woda tam idealnie sobie wisi zamiast skapnąć.
Zawsze próbować można ale przypuszczam, że to nie przejdzie. Zawsze
kiedy zetknąłem się z blatami drewnianymi (tzw. drewnianymi) to nie było
siły prędzej czy później puchły. Czasami wystarczyło mocniejsze
zadrapanie lub odprysk lakieru i już po zabezpieczeniu. Nie upilnujesz,
żeby wody na blacie nie było.
Gdybym ja robił blaty (a nie robię) to pewnie nie uwzględniłbym takiej
reklamacji.
Chyba chciałem cię pocieszyć ale nie wyszło.
--
Kadar
Marek
2020-10-20 10:44:33 UTC
Permalink
On Tue, 20 Oct 2020 11:38:57 +0200, Kadar
Post by Kadar Oszmiański
zadrapanie lub odprysk lakieru i już po zabezpieczeniu. Nie
upilnujesz,
żeby wody na blacie nie było.
No i to powinno być głównym założeniem konstrukcji. Skoro nie da się
upilnować, to konstrukcja _musi_ być odpowiednio wodoodporna.
Pozostawienie surowych krawędzi cięcia "zlepionych" tylko silikonem
to jakiś absurd dla mnie. Nawet w meblu "pokojowym" bałbym się zrobić
coś takiego a co dopiero w meblu roboczym w kuchni narażonym co
chwila na wilgoć.
Płaszczyzny cięcia powinny być odpowiednio zaimpregnowane i
zabezpieczone przed wnikaniem wilgoci. Ja rozumiem że nie da się tego
zrobić by było trwałe na wieki, ale na pewno odpowiednie
zabezpieczenie zmniejszyłoby prawdopodobieństwo wystąpienia
uszkodzenia w tak krótkim czasie.
Wszystkie krawędzie blatu zabezpieczone fabrycznie jakoś nie mają
problemu z kontaktem z wodą. Kompletnie nie rozumiem czemu wykonawca
odstawia taką lipę biorąc tak kosmiczną kasę.
Normalnie nie wierzę, że takie łączenie blatów jest stałą praktyką
fachowców.
--
Marek
Robert Wańkowski
2020-10-20 10:48:31 UTC
Permalink
Post by Marek
Normalnie nie wierzę, że takie łączenie blatów jest stałą praktyką
fachowców.
Tak, większość tak robi.
Ja kleję na klej poliuretanowy, ale to kłopotliwe i wymaga więcej czasu.
Ale nie spuchnie.

Robert
Kadar Oszmiański
2020-10-20 11:07:01 UTC
Permalink
Post by Marek
On Tue, 20 Oct 2020 11:38:57 +0200, Kadar
Post by Kadar Oszmiański
zadrapanie lub odprysk lakieru i już po zabezpieczeniu. Nie
upilnujesz,
żeby wody na blacie nie było.
No i to powinno być głównym założeniem konstrukcji. Skoro nie da się
upilnować, to konstrukcja _musi_ być odpowiednio wodoodporna.
Pozostawienie surowych krawędzi cięcia "zlepionych" tylko silikonem
to jakiś absurd dla mnie. Nawet w meblu "pokojowym" bałbym się zrobić
coś takiego a co dopiero w meblu roboczym w kuchni narażonym co
chwila na wilgoć.
Płaszczyzny cięcia powinny być odpowiednio zaimpregnowane i
zabezpieczone przed wnikaniem wilgoci. Ja rozumiem że nie da się tego
zrobić by było trwałe na wieki, ale na pewno odpowiednie
zabezpieczenie zmniejszyłoby prawdopodobieństwo wystąpienia
uszkodzenia w tak krótkim czasie.
Wszystkie krawędzie blatu zabezpieczone fabrycznie jakoś nie mają
problemu z kontaktem z wodą. Kompletnie nie rozumiem czemu wykonawca
odstawia taką lipę biorąc tak kosmiczną kasę.
Normalnie nie wierzę, że takie łączenie blatów jest stałą praktyką
fachowców.
Co powinno być a nie jest to temat o rozmiarach kosmosu. Mówmy jak jest.
Jest tak, że nie wielu przejmuje się takimi drobiazgami aprzy próbie
reklamacji standarodwy tekst: jest w zaleceniach.
Na prawdę nie znam przypadku, żeby płyty paździerzowe tak zabezpieczyć,
żeby prędzej czy później nie złaoały wody czy chociażby wilgoci.
Na temat takich zabezpieczeń podobnych płyt była dyskusja w jednym z
wcześniejszych wątków. Wniosek jeden - nie da sie.
--
Kadar
Mateusz Bogusz
2020-10-20 17:25:48 UTC
Permalink
Post by Marek
No i to powinno być głównym założeniem konstrukcji. Skoro nie da się
upilnować, to konstrukcja _musi_ być odpowiednio wodoodporna.
Takie konstrukcje są marmurowe albo z innych konglomeratów. Nie sądzę
żeby ktokolwiek dawał gwarancje na papierowe blaty że nie zamokną.
Przecież to papier zabezpieczony jedynie cienką warstwą plastiku na około.
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
Marek
2020-10-20 20:33:08 UTC
Permalink
Post by Mateusz Bogusz
Takie konstrukcje są marmurowe albo z innych konglomeratów. Nie sądzę
żeby ktokolwiek dawał gwarancje na papierowe blaty że nie zamokną.
Przecież to papier zabezpieczony jedynie cienką warstwą plastiku na około.
Ale zgodzisz się, że lepiej zabezpieczony ma szansę wytrzymać dłużej
(chociaż do momentu, gdy wymiana na coś nowego już dojrzeje w
użytkownikach) niż wcale zabezpieczony?
--
Marek
s***@gmail.com
2020-10-21 03:54:38 UTC
Permalink
Post by Marek
Post by Mateusz Bogusz
Takie konstrukcje są marmurowe albo z innych konglomeratów. Nie sądzę
żeby ktokolwiek dawał gwarancje na papierowe blaty że nie zamokną.
Przecież to papier zabezpieczony jedynie cienką warstwą plastiku na około.
Ale zgodzisz się, że lepiej zabezpieczony ma szansę wytrzymać dłużej
(chociaż do momentu, gdy wymiana na coś nowego już dojrzeje w
użytkownikach) niż wcale zabezpieczony?
Drążysz. Odpowiedz brzmi: I tak, i nie.

Tak, jak sie zabezpieczy to jest wieksza szansa ze w tym samym traktowaniu wytrzyma dluzej. Ale nie musi. Starczy ze ten lakier jednak sie uszczerbi i i tak woda wlezie.

Rozwiazaniem jest nie dopuszczanie wody w szpare. Ale w kuchni to tak jakby powiedziec ze sie chce miec lysego psa. Niby sie da ale bez sensu.

Nauczyles sie jzu co nieco i po prostu zamow se blaty granitowe. Ale przy nich pamietaj aby kotletow nie bic ani po nich nie chodzic bo moga popekac.
Jak chcesz pancerne to nierdzewka, ale pewnie zonie sie nie spodoba.

Alternatywnie:
Pomierz ten blat, jedz do kastoramy i kup se nowy.
Mateusz Bogusz
2020-10-21 07:29:52 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
Nauczyles sie jzu co nieco i po prostu zamow se blaty granitowe. Ale przy nich pamietaj aby kotletow nie bic ani po nich nie chodzic bo moga popekac.
Jak chcesz pancerne to nierdzewka, ale pewnie zonie sie nie spodoba.
Są jeszcze konglomeraty -
https://www.castorama.pl/co-to-jest-konglomerat-ins-1113299.html - ja
mam taki w kuchni.

- niższa cena niż kamienia choć wyższa od blatów z wiórów
- kawałki łączy się żywicą i całość poleruje (struktura wewnątrz i na
zewnątrz jest jednorodna)
- łączeń nie widać więc dowolny kształt wygląda jak z jednej płyty
- blat ma u mnie 8mm grubości
- stawiam na nim mokre, gorące, zimne nic się nie dzieje
- jeżeli zrobiłby się jednak jakiś wżer albo by się porysował to jak
wspomniałem, pasta samochodowa + szmatka bawełniana i normalnie się to
poleruje
- można wyciąć kawałek, przylepić żywicą nowy w to miejsce i spolerować
(jeżeli nie mamy blatu w jakimś konkretnym wzorze to łączeń nie da się
zobaczyć)
- zlew kuchenny mam z tego samego i jest on na stałe połączony z blatem
tworząc jednolitą masę (super się zgarnia okruchy, wodę, bajka!)
- właściwie blat na całe życie albo do znudzenia
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
Marek
2020-10-21 08:58:26 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
wytrzyma dluzej. Ale nie musi. Starczy ze ten lakier jednak sie
uszczerbi i
Co wy macie z tym "uszczerbianiem lakieru"?
Zabezpieczenie takiej ciętej powierzchni (mówiąc potocznie
"lakierowanie") to miałem na myśli nie cienką warstwą lakieru po
wierzchu ale specjalny proces impregnowania wpierw środkami
wypierajacymi wodę a następnie specjalne lakiery wnikające w
strukturę nawet do 10 mm. Nie ma możliwości być "odszczerbienie"
zrobiło jakoś krzywdę bo warstwa ochronna tworzy wraz z fragmentem
drewna coś w rodzaju konglomeratu. Wnika głęboko pod laminat więc z
góry dostępu do suchego wióra nie ma. Odszczerbienie na samej
krawędzi cięcia owszem możliwe ale znowu głębokość warstwy jest tak
duża, że pod wyszczerbieniem jest nadal struktura impregnacji.
Wyszczerbienie musiało by być na prawdę duże (~10 mm) żeby odsłonić
warstwę surowego wióra. Więc odpowiedź jest: tak da się zabezpieczyć
trzeba tylko chcieć. Gdyby wykonawca mnie uprzedził jaką lipę chce
wstawić to bym zrobił mu STOP i sam zabezpieczył te krawędzie jak on
sam nie umie.
Ale ku...a no nie ma możliwości wszystkiego przypilnować i
wszystkiego robić samemu jak należy, zgodnie z zasadą:


--
Marek
ąćęłńóśźż
2020-10-21 11:40:10 UTC
Permalink
Dlaczego nie zleciłeś blatów w litego drewna?


-----
Gdyby wykonawca mnie uprzedził jaką lipę chce wstawić to bym zrobił mu STOP i [...]
Marek
2020-10-21 18:12:36 UTC
Permalink
Post by ąćęłńóśźż
Dlaczego nie zleciłeś blatów w litego drewna?
Bo reszta też by musiałaby być litego drewna aby do siebie wszystko
pasowało, obawiam się że wtedy by pękło z 60k za taką kuchnię.
--
Marek
ąćęłńóśźż
2020-10-21 18:50:12 UTC
Permalink
Co do blatów akurat olejowałem (odnawiałem) blaty około 20-letnie, bukowe z Ikei (wersja sprzed lat, dość cienkie klejone z pełnych
listew), mają łączenie dokładnie w połowie zlewozmywaka, pierwotnie blaty nasączałem ciepłym pokostem lnianym (teraz odnawiałem na
zimno olejem z Ikei, znacznie szybsza robota na żywej tkance użytkowanego lokalu), połączenie blatów i połączenie zlewozmywaka
(krawędź dookoła zlewu) z blatami uszczelniałem od góry (tam jest minimalna może 1-2 mm fazka) cieniutkim wałeczkiem szarego kitu
dołączanego do zlewu, to chyba jakiś tiokol (trwale plastyczny), dookoła zlewu nie widać jakichkolwiek śladów działania wody (widać
w paru innych miejscach gdzie zapewne stał czajnik elektryczny albo kubek zostawił ślad).
Przy czym jeden z tych blatów był wymieniany przez Ikeę gwarancyjnie, bo rozleciał się na pojedyncze listewki (co ciekawe tylko
jeden z dwóch), czyli czasem shit happens.
Podobnie zaczął się rozlatywać taki sam blat na oszklonej loggi (woda na niego nie kapała, same zmiany wilgotności), ale tego chyba
nie pokostowałem (za bardzo wierzyłem w zabudowaną loggię?).

Dla porównania inny blat z tego okresu (19 lat) pełny buk z Castoramy (lity i bardzo gruby chyba 4 cm, również na ciepło
pokostowany) sczerniał dookoła zlewozmywaka, zlew osadzony na własnej uszczelce gumowej podklejonej fabrycznie pod krawędzią zlewu.
Ten blat już na początku się minimalnie wygiął i tak został (widać po zlewozmywaku i po blacie płyty ceramicznej).


-----
Bo reszta też by musiałaby być litego drewna aby do siebie wszystko pasowało
s***@gmail.com
2020-10-22 18:04:44 UTC
Permalink
Post by Marek
Post by s***@gmail.com
wytrzyma dluzej. Ale nie musi. Starczy ze ten lakier jednak sie
uszczerbi i
Co wy macie z tym "uszczerbianiem lakieru"?
Zabezpieczenie takiej ciętej powierzchni (mówiąc potocznie
"lakierowanie") to miałem na myśli nie cienką warstwą lakieru po
wierzchu ale specjalny proces impregnowania wpierw środkami
wypierajacymi wodę a następnie specjalne lakiery wnikające w
strukturę nawet do 10 mm.
Cos tam wiesz ale tylko tak ci sie wydaje.

Te "wypierajace wode" srodki nie pomoga na wilgoc unoszona w powietrzu. I tak spuchnie jak mokre.

Uszczerbienie lakieru to taki skrot myslowy. Jak taki mądry jestes to po kij o rade pytasz?
Marek
2020-10-23 13:29:19 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
Uszczerbienie lakieru to taki skrot myslowy. Jak taki mądry jestes
to
po kij o rade pytasz?
ależ ja nie pytałem o radę jak to się zabezpiecza by nawet baletem
można było serfować, bo to wiem. Moje pytanie miało charakter sondy
by wpierw określić w jakiej skali jest przez wykonawców odstawiana
taka lipa, no to już się dowiedziałem i dziękuję za uwagę.
--
Marek
s***@gmail.com
2020-10-21 03:51:17 UTC
Permalink
Post by Mateusz Bogusz
Post by Marek
No i to powinno być głównym założeniem konstrukcji. Skoro nie da się
upilnować, to konstrukcja _musi_ być odpowiednio wodoodporna.
Takie konstrukcje są marmurowe
Noooo nie. Marmur to gówno. Byle kwas ci narobi przynajmniej plam.
Post by Mateusz Bogusz
albo z innych konglomeratów. Nie sądzę
Juz lepiej.
Post by Mateusz Bogusz
żeby ktokolwiek dawał gwarancje na papierowe blaty że nie zamokną.
Przecież to papier zabezpieczony jedynie cienką warstwą plastiku na około.
Dokladnie tak.

Dlatego w restauracyjnych kuchniach sa blaty z nierdzewki. A u tych co rozumieją to labo konglomerat albo granit i to tez raczej ciemniejszy z odpowiednim wzorkiem na ktorym plam nie widac...
Mateusz Bogusz
2020-10-21 07:36:00 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
Dlatego w restauracyjnych kuchniach sa blaty z nierdzewki. A u tych co rozumieją to labo konglomerat albo granit i to tez raczej ciemniejszy z odpowiednim wzorkiem na ktorym plam nie widac...
Umówmy się że stal nierdzewna też się odbarwia a do tego łatwo rysuje.
Ale fakt, w kuchni największym problemem jest w zasadzie woda i ten
problem taki blat rozwiązuje.
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
s***@gmail.com
2020-10-22 18:06:12 UTC
Permalink
Post by Mateusz Bogusz
Post by s***@gmail.com
Dlatego w restauracyjnych kuchniach sa blaty z nierdzewki. A u tych co rozumieją to labo konglomerat albo granit i to tez raczej ciemniejszy z odpowiednim wzorkiem na ktorym plam nie widac...
Umówmy się że stal nierdzewna też się odbarwia a do tego łatwo rysuje.
Ale fakt, w kuchni największym problemem jest w zasadzie woda i ten
problem taki blat rozwiązuje.
Umowmy sie ze juz o tym pisalem w innym miejscu tego watku. :)
Kadar Oszmiański
2020-10-23 09:58:36 UTC
Permalink
Post by Mateusz Bogusz
Post by s***@gmail.com
Dlatego w restauracyjnych kuchniach sa blaty z nierdzewki. A u tych co rozumieją to labo konglomerat albo granit i to tez raczej ciemniejszy z odpowiednim wzorkiem na ktorym plam nie widac...
Umówmy się że stal nierdzewna też się odbarwia a do tego łatwo rysuje.
Ale fakt, w kuchni największym problemem jest w zasadzie woda i ten
problem taki blat rozwiązuje.
Może autora należałoby zapytać jak kuchnia będzie (jest) użytkowana.
Modne obecnie tzw. otwarte kuchnie na salon to nic innego jak pudłko z
wystawy. Kawę da się zrobić może jeszcze jakieś kanapeczki ale do
codziennego gotowania i to z pełnym zestawem obiadowym takie rozwiązanie
nie nadaje się. Tak naprawdę jeśli ktoś dużo pracuje w kuchni to wygląda
to jak laboratorium chemiczne połączone z kuźnią. Paruje, kipi, wylewa
się, pryska i przewraca. Nie jestem kucharzem ale umiem więcej ni z
tylko jakjko ugotować. Nie raz zdarzyło mi się, że na podłogę cos
poleciało a na blacie to norma.
Jeśli ma to tylko ładnie wyglądać to i z papier mâché można zrobić.
--
Kadar
Marek
2020-10-23 13:30:50 UTC
Permalink
On Fri, 23 Oct 2020 11:58:36 +0200, Kadar
Post by Kadar Oszmiański
nie nadaje się. Tak naprawdę jeśli ktoś dużo pracuje w kuchni to wygląda
to jak laboratorium chemiczne połączone z kuźnią. Paruje, kipi, wylewa
się, pryska i przewraca. Nie jestem kucharzem ale umiem więcej ni z
tylko jakjko ugotować. Nie raz zdarzyło mi się, że na podłogę cos
poleciało a na blacie to norma.
Jeśli ma to tylko ładnie wyglądać to i z papier mâché można zrobić.
I bardzo słusznie. Ile wykonawców zadaje to pytanie przed
przystąpieniem do projektu?
--
Marek
Kadar Oszmiański
2020-10-23 14:54:48 UTC
Permalink
Post by Marek
On Fri, 23 Oct 2020 11:58:36 +0200, Kadar
Post by Kadar Oszmiański
nie nadaje się. Tak naprawdę jeśli ktoś dużo pracuje w kuchni to wygląda
to jak laboratorium chemiczne połączone z kuźnią. Paruje, kipi, wylewa
się, pryska i przewraca. Nie jestem kucharzem ale umiem więcej ni z
tylko jakjko ugotować. Nie raz zdarzyło mi się, że na podłogę cos
poleciało a na blacie to norma.
Jeśli ma to tylko ładnie wyglądać to i z papier mâché można zrobić.
I bardzo słusznie. Ile wykonawców zadaje to pytanie przed
przystąpieniem do projektu?
Nawet architekci wnętrz o to nie pytają a z kilkoma miałem do czynienia.
--
Kadar
s***@gmail.com
2020-10-21 03:48:42 UTC
Permalink
Post by Marek
On Tue, 20 Oct 2020 11:38:57 +0200, Kadar
Post by Kadar Oszmiański
zadrapanie lub odprysk lakieru i już po zabezpieczeniu. Nie
upilnujesz,
żeby wody na blacie nie było.
No i to powinno być głównym założeniem konstrukcji. Skoro nie da się
upilnować, to konstrukcja _musi_ być odpowiednio wodoodporna.
Pozostawienie surowych krawędzi cięcia "zlepionych" tylko silikonem
to jakiś absurd dla mnie. Nawet w meblu "pokojowym" bałbym się zrobić
coś takiego a co dopiero w meblu roboczym w kuchni narażonym co
chwila na wilgoć.
Płaszczyzny cięcia powinny być odpowiednio zaimpregnowane i
zabezpieczone przed wnikaniem wilgoci. Ja rozumiem że nie da się tego
zrobić by było trwałe na wieki, ale na pewno odpowiednie
zabezpieczenie zmniejszyłoby prawdopodobieństwo wystąpienia
uszkodzenia w tak krótkim czasie.
Wszystkie krawędzie blatu zabezpieczone fabrycznie jakoś nie mają
problemu z kontaktem z wodą. Kompletnie nie rozumiem czemu wykonawca
odstawia taką lipę biorąc tak kosmiczną kasę.
Normalnie nie wierzę, że takie łączenie blatów jest stałą praktyką
fachowców.
Juz ci robetr napisal.

Jak szukasz potwierdzenia tu na grupie ze cie stolarz/plyciarz oszukal to sie zawiedziesz.

Powiedzial ci zeby nie lac wody? Powiedzial.

Od pary z kubka czy jego ciepla raczej nic nie spuchnie.

Domownicy czasem zmyslaja i sie prawdy nie dowiesz.

Jak rozbierzesz to zobaczysz ze tam nie tylko plamy z wilgoci sa ale i brud i moze nawet jakas plesn czy inny syf.

Ergo: zalane.

Oczywiscie jakbys zazyczyl sobie blat bez laczen to by problemu nie bylo. Albo jakbys mial ten blat caly kamienny.

Ale tak bylo by drogo.

Sumarycznie, jak rozebrales to zrob fote czola tych blatow i pokaz, upewnimy sie czy bylo zalane czy jednak co innego...

Ale obstawiam ze bylo zalane i to pewnie nie raz.
Mateusz Bogusz
2020-10-21 07:39:36 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
Od pary z kubka czy jego ciepla raczej nic nie spuchnie.
I tak, i nie. Dla jasności, jeżeli zalejesz kubek wrzątkiem a dno ma
wklęsłe, to pod nim może się pojawić para wodna.
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
Kris
2020-10-20 10:53:35 UTC
Permalink
Post by sirapacz
ja bym reklamował, choć gość od razu przestrzegał o warunkach grarancji
- nie stawiasz kubków, czajników ani kałuż na łączeniu.
Te warunki przypominają mi opowieść pewnego zduna.
Jak postawił/przestawił komuś piec kaflowy a klient pytał o gwarancję to mówił ze gwarancja 10 lat- pod warunkiem niezerwania plomb. I wtedy z dwóch placków gliny i sznurka robił plomby na piecu w taki sposób ze otwarcie drzwiczek paleniska zrywało te plomby;)
Kadar Oszmiański
2020-10-20 11:10:04 UTC
Permalink
Post by Kris
Post by sirapacz
ja bym reklamował, choć gość od razu przestrzegał o warunkach grarancji
- nie stawiasz kubków, czajników ani kałuż na łączeniu.
Te warunki przypominają mi opowieść pewnego zduna.
Jak postawił/przestawił komuś piec kaflowy a klient pytał o gwarancję to mówił ze gwarancja 10 lat- pod warunkiem niezerwania plomb. I wtedy z dwóch placków gliny i sznurka robił plomby na piecu w taki sposób ze otwarcie drzwiczek paleniska zrywało te plomby;)
I tak dobrze, że woda nie lała się dośrodka bo jeszcze taka opcja jest
możliwa. Tutaj kominy rzadko zabezpieczają przed deszczem a wtedy
czasami po prostu jak spadnie deszcz zwyczajnie leci do kominka.
--
Kadar
Marek
2020-10-20 10:55:47 UTC
Permalink
Post by sirapacz
z wystającymi sznureczkami od torebek z herbatą po których sobie woda
się sączyła.
Nie używane są herbaty ze sznurkami. Jedynie dopuszczam wilgoć od
spodu kubka z jakiś powodów ale to na pewno nie podchodzi pod
długotrwałe zalanie.
Post by sirapacz
i słusznie
No nie, bo nie było trwałego zalania. Jak już ktoś inny zauważył nie
da się uniknąć w tym przypadku kontaktu z wodą i nie o kąpiel na
blacie chodzi. To jest obszar roboczy w kuchni a nie muzeum sztuki.
Skoro to ma z założenia mieć kontakt z wodą to powinno być
wodoodporne.
To jakby wybudować basen ale zastrzec żeby nie wlewać za dużo wody bo
się konstrukcja rozpadnie. Przykład oczywiście przejaskrawiony ale
oddaje to, że skoro przedmiot ma z założenia kontakt z wodą to
powinien być tak zabezpieczony aby ten kontakt był jak najmniej dla
niego szkodliwy. W mojej ocenie pozostawienie surowych
krawędzi/płaszczyzn cięcia absolutnie nie jest wystarczającym
zabezpieczeniem.
Post by sirapacz
ja tak zrobiłem i tfu o roku nic się jeszcze nie wydarzyło ale bardzo
pilnujemy, by kałuże stały jak najkrócej
No ale to inna sytuacja, sam wybrałeś świadomie taką konstrukcję z
pełną świadomością jej wad.
--
Marek
sirapacz
2020-10-20 11:18:40 UTC
Permalink
No ale to inna sytuacja, sam wybrałeś świadomie taką konstrukcję z pełną
świadomością jej wad.
i sam ją wykonałem. Pieczołowicie zabezpieczałem miejsce połączenia
szpachlując tak, by jak najwięcej wlazło silikonu w nierówności. Sam
jednakowoż nie dam sobie gwarancji, że nie wejdzie tam wilgoć. AFAIR
używałem jeszcze szkła wodnego(albo miałem użyć...nie pamiętam)
marios
2020-10-21 23:45:24 UTC
Permalink
W dniu 20.10.2020 o 13:18, sirapacz pisze:
AFAIR
Post by sirapacz
używałem jeszcze szkła wodnego(albo miałem użyć...nie pamiętam)
Ja się wyleczyłem ze szkła - jak napisałem w wątku obok.
Fajnie, bo szybko schnie i niekłopotliwe w czyszczeniu zacieków.

A wyleczyłem jak zobaczyłem szkło na szafce, która akurat była składana
w/po deszczach (nieoklejone krawędzie zawilgotniały), pomalowane szkłem
i ta jedna szafka akurat stała w suchym miejscu dwa miesiące.

Kiedy ją wyciągnąłem, bardzo się zdziwiłem jakąś taką .."pajęczyna czy
co to jest"? - nie, to było szkło wodne, które po lekkim skurczeniu
płyty w skutek wyschnięcia pięknie zlazło/złuszczyło się.
Dla mnie to pomyłka a nie zabezpieczenie.
Mateusz Bogusz
2020-10-20 17:21:30 UTC
Permalink
Nie używane są herbaty ze sznurkami. Jedynie dopuszczam wilgoć od spodu
kubka z jakiś powodów ale to na pewno nie podchodzi pod długotrwałe
zalanie.
Jeżeli zalejesz kubek który jest wklęsły od spodu wrzącą wodą, to pod
spodem się skropli para wodna.
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
ąćęłńóśźż
2020-10-20 16:38:15 UTC
Permalink
Nie, ponieważ silikon nie jest szczelny, a ma raczej strukturę bardzo gęstego spaghetti.
Jeśli już to stosowałbym poliuretan.


-----
cięte płyta smarowana jest tylko silikonem i tak sklejane czoło.
I teraz główne pytanie: czy to jest zgodne ze sztuką i czy tak się to robi?
collie
2020-10-20 12:30:51 UTC
Permalink
Post by Marek
Rok temu była wykonywana "kuchnia" (szafki, blaty itp) przez firmę
zajmującą się projektowaniem i robieniem takich rzeczy.
Oczywiście koszt czegoś takiego to średniej klasy auto. Po niecałym
roku użytkowania wystąpił problem z blatem. Jest kilka blatów
(drewnianych, laminowanych) które są łączone ze sobą czołami.
Wykonawca ostrzegał żeby niedopuścić do pozostawienia na dłuższy czas
rozlanej wody na łączeniu blatów ani do stawiania gorących rzeczy
(garnków).
Niestety na jednym łączeniu blaty w dwóch punktach spuchły. Wygląda
jakby "napiły" się wody aczkolwiek nikt z domowników nie stwierdza
sytuacji, w której stałaby rozlana woda albo co są gorącego. W tym
miejscu natomiast często stały ceramiczne kubki z zaparzaną herbatą.
Moje pierwsze podejrzenia to temperatura dna kubka lub para osadzona
na nim mogła przeniknąć do łączenia.
Po rozmowie z wykonawcą (który twierdzi uparcie, że musiało być
długotrwałe zalanie) okazało się, że technika łączenia blatów to
surowa cięte płyta smarowana jest tylko silikonem i tak sklejane
czoło. I teraz główne pytanie: czy to jest zgodne ze sztuką i czy tak
się to robi?
Tak się robi. I trawestując znane powiedzenie z "Misia" ("jak jest
zima..."), dodam: jak się robi po taniości, w kuchni, blat łączony
z kilku kawałków płyty paździerzowej, to na styku tych kawałków
musi w kuchni puchnąć. "Takie jest odwieczne prawo natury". Trzeba
było zamówić blat marmurowy/marmuropodobny, wtedy nic by nie puchło.
Trza brać przykład z Amerykańców: tam pokazywane w HGTW remonty
ichnich szop - czyli domów szkieletowych - zaczynają się od rozwalenia
wielkim młotem wszystkiego w środku, łącznie ze tekturowymi ścianami.
Za każdym razem clou remontu kuchni jest wnoszenie przez kilku chłopa
wielkiego, wykonanego na wymiar blatu marmurowego. I choć cały dom
z płyty paździerzowej, to blat kuchenny marmurowy. Jak już tyle od
Ameryki kupiliśmy (i dosłownie, i w przenośni), to możemy kupić
i blaty marmurowe w każdej kuchni. By nie puchły.
--
Tu jest Usenet - tu się nie dyskutuje, tu się walczy.
WS
2020-10-20 13:51:24 UTC
Permalink
On Tuesday, October 20, 2020 at 2:30:53 PM UTC+2, collie wrote:
to możemy kupić
Post by collie
i blaty marmurowe w każdej kuchni. By nie puchły.
Może by i nie puchły, ale za to blat marmurowy trzeba co chwilę impregnować, bo łapie plamy. Jeśli wyleje się coś kwaśnego (choćby wino) to już całkowita porażka, wsiąka + pojawiają się wżery ;)
Kadar Oszmiański
2020-10-21 11:00:57 UTC
Permalink
Post by collie
to możemy kupić
Post by collie
i blaty marmurowe w każdej kuchni. By nie puchły.
Może by i nie puchły, ale za to blat marmurowy trzeba co chwilę impregnować, bo łapie plamy. Jeśli wyleje się coś kwaśnego (choćby wino) to już całkowita porażka, wsiąka + pojawiają się wżery ;)
I tak i nie. Tu mam do czynienia prawie z samymi blatami marmurowymi i
jakoś nie zauważyłem, żeby były problemy a szczególnie z winem. Na temat
wina i blatów wiem co piszę, testuję jedne i drugie od pierwszego dnia
pobytu w Hiszpani, jednego i drugiego mają tyle, że nie wiedzą co z tym
robić. Ja na razie wiem. W "starym świecie" miałem blat granitowy.
Zaniedbałem go trochę bo przez 8 lat ani razu nie impregnowałem ale
różnic między wyglądem pierwszego dnia a ostatniego gdy go widziałem,
nie było.
--
Kadar
Jacek Maciejewski
2020-10-20 21:23:30 UTC
Permalink
Post by collie
Trzeba
było zamówić blat marmurowy/marmuropodobny,
Raczej granitowy.
--
Jacek
-I hate haters-
collie
2020-10-21 08:38:41 UTC
Permalink
Post by Jacek Maciejewski
Post by collie
Trzeba
było zamówić blat marmurowy/marmuropodobny,
Raczej granitowy.
"Doskonałość istnieje tylko w niebiosach i w marmurze".
--
Tu jest Usenet - tu się nie dyskutuje, tu się walczy.
ToMasz
2020-10-20 21:26:52 UTC
Permalink
Post by collie
I choć cały dom
z płyty paździerzowej, to blat kuchenny marmurowy. Jak już tyle od
Ameryki kupiliśmy (i dosłownie, i w przenośni), to możemy kupić
i blaty marmurowe w każdej kuchni. By nie puchły.
dla czego nie robicie blatów kuchennych z desek? Ja taki wystrugałem
mojej mamie, ale 3 miesiace temu więc nie wiem jak będzie z trwałością.
ToMasz
collie
2020-10-20 22:59:33 UTC
Permalink
Post by ToMasz
dla czego nie robicie blatów kuchennych z desek?
A nie chcesz wiedzieć dla czego i dla kogo w dopełniaczu
się tak poświęcamy, nie robiąc takich blatów?
--
Ucz, ucz się polskiego, na łatwe i na trudne dni.
Zenek Kapelinder
2020-10-21 00:35:32 UTC
Permalink
Post by collie
Post by ToMasz
dla czego nie robicie blatów kuchennych z desek?
A nie chcesz wiedzieć dla czego i dla kogo w dopełniaczu
się tak poświęcamy, nie robiąc takich blatów?
--
Ucz, ucz się polskiego, na łatwe i na trudne dni.
Jedyny znany ci sposób łączenia to sprężyna pomiędzy tobą a budą.
collie
2020-10-21 09:08:22 UTC
Permalink
Post by Zenek Kapelinder
Post by collie
Post by ToMasz
dla czego nie robicie blatów kuchennych z desek?
A nie chcesz wiedzieć dla czego i dla kogo w dopełniaczu
się tak poświęcamy, nie robiąc takich blatów?
Jedyny znany ci sposób łączenia to sprężyna pomiędzy tobą a budą.
Zenek? Jaki Zenek, przecież Ty jesteś bałuciarski Stiopa!


--
Bez kija i noża nie podchodź do bałuciorza (przysłowie łódzkie).
s***@gmail.com
2020-10-21 04:06:28 UTC
Permalink
Post by ToMasz
Post by collie
I choć cały dom
z płyty paździerzowej, to blat kuchenny marmurowy. Jak już tyle od
Ameryki kupiliśmy (i dosłownie, i w przenośni), to możemy kupić
i blaty marmurowe w każdej kuchni. By nie puchły.
dla czego nie robicie blatów kuchennych z desek? Ja taki wystrugałem
mojej mamie, ale 3 miesiace temu więc nie wiem jak będzie z trwałością.
Blaty drewniane maja pare wad:
1. Plamia sie.
2. Jak zalakierowane to tez nie za fajne pod wzgledem spozywanych plastikow
3. Jak sensownie zrobione to wcale nie tanie.
4. Zuzywaja sie dosyc szybko.
5. Jak mokre to sie pokrzywia jak zrobione niezbyt udolnie.

Zalety sa w sumie nastepujace:
1. Tanie
2. Mozna zrobic samemu
3. Nawet jak styrane to wygladaja znosnie i mozna je przeszlifowac aby wygladaly lepiej.

Ale tu problem jest inny:
Ludzie dzis chca miec cukierkowe i dobrze prezentujace sie wnetrza ktore sie nie zuzywaja. No i tanio.
A jak wiesz z szybko, dobrze, tanio mozna miec dowolne dwa ale nie wszystko.

Jak ktos se kuchnie odwali na pokaz to albo wykosztuje sie okrutnie, albo mu sie tak kuchnia szybko zuzyje i nie bedzie juz taka ladna, albo w niej w sumie wiele robic nie bedzie (zero smazenia konfitur, smazenia frytek w garnku i tak dalej)..

W efekcie kuchnia staje sie albo miejscem kultu i nienagannej czystosci osiaganej brakiem "powaznego" gotowania albo jednak sie zuzywa bo sie tam po prostu gotuje i nie spedza godziny na sprzataniu po kazdej sesji.
ToMasz
2020-10-22 20:44:03 UTC
Permalink
Post by ToMasz
Post by collie
I choć cały dom
z płyty paździerzowej, to blat kuchenny marmurowy. Jak już tyle od
Ameryki kupiliśmy (i dosłownie, i w przenośni), to możemy kupić
i blaty marmurowe w każdej kuchni. By nie puchły.
dla czego nie robicie blatów kuchennych z desek? Ja taki wystrugałem
mojej mamie, ale 3 miesiace temu więc nie wiem jak będzie z trwałością.
(...)

to może inaczej. w 2014 robiłem podłogi z desek. z nadmiarowych zrobiłem
stół. blat z 5 desek, ramka i 4 nogi. przyjechali znajomi i nie mogli
sie nadziwić jakie to solidne proste i porządne. "zajumali mi go".
zrobiłem drugi, ale przed lakierowaniem pobejcowałem na ciemny kolor
(wyklucza przeszlifowanie). stół ma 5 lat i pare miesięcy. zalewany,
brudzony, stawiane sa na nim gorące garnki, szurane jest po nim
ceramicznymi kubkami - nic nie trzeba szlifować, nic się nie zniszczyło.
myślę że blaty które zrobiłem też będą tak działać. Nie wiem czemu ogół
czytelników woli wydać worek złota na gówniane ale ładne przedmioty niż
samemu zrobić coś co jest solidne, ale nieszablonowe. JAkby nasi
przodkowie tak działali to rasa ludzka by nie przetrwała.
ToMasz
marios
2020-10-22 22:18:04 UTC
Permalink
Post by ToMasz
Post by ToMasz
Post by collie
I choć cały dom
z płyty paździerzowej, to blat kuchenny marmurowy. Jak już tyle od
Ameryki kupiliśmy (i dosłownie, i w przenośni), to możemy kupić
i blaty marmurowe w każdej kuchni. By nie puchły.
dla czego nie robicie blatów kuchennych z desek? Ja taki wystrugałem
mojej mamie, ale 3 miesiace temu więc nie wiem jak będzie z trwałością.
(...)
to może inaczej. w 2014 robiłem podłogi z desek. z nadmiarowych zrobiłem
stół. blat z 5 desek, ramka i 4 nogi. przyjechali znajomi i nie mogli
sie nadziwić jakie to solidne proste i porządne. "zajumali mi go".
zrobiłem drugi, ale przed lakierowaniem pobejcowałem na ciemny kolor
(wyklucza przeszlifowanie). stół ma 5 lat i pare miesięcy. zalewany,
brudzony, stawiane sa na nim gorące garnki, szurane jest po nim
ceramicznymi kubkami - nic nie trzeba szlifować, nic się nie zniszczyło.
myślę że blaty które zrobiłem też będą tak działać. Nie wiem czemu ogół
czytelników woli wydać worek złota na gówniane ale ładne przedmioty niż
samemu zrobić coś co jest solidne, ale nieszablonowe. JAkby nasi
przodkowie tak działali to rasa ludzka by nie przetrwała.
ToMasz
Może inaczej.
Najwyraźniej masz problem rozwiązany
- nie truje Ci kobieta że to czy tamto, że kratka wentylacyjana
plastiowa, że metalowa, że taka, siaka i w ogóle wszytko chujowe. co nie
zrobisz i jak nie zrobisz i ile czasu w to nie wsadzisz.

Większość żyje prospektami, internetami i koleżankami co to mają
wszystko i im się nic nie psuje (oczywista) - puki nie przeprowadzimy
wywiadu w docelowym miejscu i okazuje się że to i tamto nie działa, że
chujowo zrobione, że .. - samonapędzające się doskonałości normalnie.
Więc (wiem nie zaczynamy) brniemy w te kretyństwa,
bo nie my rządzimy - pantoflarze jesteśmy.

Eurekę odkrywają na zasadzie - on tak wspaniale zrobił, jakie to
śliczne, wspaniałe, ... (tylko mąż oczywiście do dupy)

Moje stare krzesła wyrzuciła jako WSTRĘTNE, natomiast skąś przywiozła
cztery rozpadająe się krzesła w stanie .. no kurna nie wiem co z tym
można jeszcze zrobić - i te są wspaniałe (i od 3 miesięcy przewracam się
o nie w szopie idąc po kosiarkę)
collie
2020-10-22 22:29:21 UTC
Permalink
Post by marios
Eurekę odkrywają na zasadzie - on tak wspaniale zrobił, jakie to
śliczne, wspaniałe, ... (tylko mąż oczywiście do dupy)
Mnie to akurat wystarczyłoby. Nawet to w nawiasie tylko by mi
wystarczyło dosłownie. Ale ja małżeński minimalista jestem, po
tylu latach małżeństwa.
--
Koń jaki jest, każdy widzi.
ąćęłńóśźż
2020-10-23 07:13:34 UTC
Permalink
Wężykiem Panowie, wężykiem!!!
;-))
s***@gmail.com
2020-10-23 17:52:11 UTC
Permalink
Post by ToMasz
Post by ToMasz
Post by collie
I choć cały dom
z płyty paździerzowej, to blat kuchenny marmurowy. Jak już tyle od
Ameryki kupiliśmy (i dosłownie, i w przenośni), to możemy kupić
i blaty marmurowe w każdej kuchni. By nie puchły.
dla czego nie robicie blatów kuchennych z desek? Ja taki wystrugałem
mojej mamie, ale 3 miesiace temu więc nie wiem jak będzie z trwałością.
(...)
to może inaczej. w 2014 robiłem podłogi z desek. z nadmiarowych zrobiłem
stół. blat z 5 desek, ramka i 4 nogi. przyjechali znajomi i nie mogli
sie nadziwić jakie to solidne proste i porządne. "zajumali mi go".
zrobiłem drugi, ale przed lakierowaniem pobejcowałem na ciemny kolor
(wyklucza przeszlifowanie). stół ma 5 lat i pare miesięcy. zalewany,
brudzony, stawiane sa na nim gorące garnki, szurane jest po nim
ceramicznymi kubkami - nic nie trzeba szlifować, nic się nie zniszczyło.
myślę że blaty które zrobiłem też będą tak działać. Nie wiem czemu ogół
czytelników woli wydać worek złota na gówniane ale ładne przedmioty niż
samemu zrobić coś co jest solidne, ale nieszablonowe. JAkby nasi
przodkowie tak działali to rasa ludzka by nie przetrwała.
Opisales sytuacje kiedy sie traktuje mebel utylitarnie.

Marios ci napisal jaki ogolnie jest problem i od siebie dodam ze nie cierpia na niego tylko kobiety. Sa i faceci co na porysowany miejscowo stol popatrza z odraza.
Co ciekawe jesli ten sam stol "nabierze charakteru" to juz jest oh-ah cacy mebel rustykalny.

Wady jakie opisalem sa wadami obiektywnymi. A czy subiektywnie są akceptowalne to juz indywidualna sprawa.

Jednemu nie przeszkadza tlusta plama od goracego garnka postawionego na blacie a drugi bedzie z niesmakiem patrzyl na czerwona kropke po winie.

Jesli stol ci dziala i ci pasuje to swietnie. :)
Kadar Oszmiański
2020-10-21 11:01:49 UTC
Permalink
Post by ToMasz
Post by collie
I choć cały dom
z płyty paździerzowej, to blat kuchenny marmurowy. Jak już tyle od
Ameryki kupiliśmy (i dosłownie, i w przenośni), to możemy kupić
i blaty marmurowe w każdej kuchni. By nie puchły.
dla czego nie robicie blatów kuchennych z desek? Ja taki wystrugałem
mojej mamie, ale 3 miesiace temu więc nie wiem jak będzie z trwałością.
ToMasz
Bo to kwestia upodobań.
--
Kadar
s***@gmail.com
2020-10-21 03:58:38 UTC
Permalink
Post by collie
Post by Marek
Rok temu była wykonywana "kuchnia" (szafki, blaty itp) przez firmę
zajmującą się projektowaniem i robieniem takich rzeczy.
Oczywiście koszt czegoś takiego to średniej klasy auto. Po niecałym
roku użytkowania wystąpił problem z blatem. Jest kilka blatów
(drewnianych, laminowanych) które są łączone ze sobą czołami.
Wykonawca ostrzegał żeby niedopuścić do pozostawienia na dłuższy czas
rozlanej wody na łączeniu blatów ani do stawiania gorących rzeczy
(garnków).
Niestety na jednym łączeniu blaty w dwóch punktach spuchły. Wygląda
jakby "napiły" się wody aczkolwiek nikt z domowników nie stwierdza
sytuacji, w której stałaby rozlana woda albo co są gorącego. W tym
miejscu natomiast często stały ceramiczne kubki z zaparzaną herbatą.
Moje pierwsze podejrzenia to temperatura dna kubka lub para osadzona
na nim mogła przeniknąć do łączenia.
Po rozmowie z wykonawcą (który twierdzi uparcie, że musiało być
długotrwałe zalanie) okazało się, że technika łączenia blatów to
surowa cięte płyta smarowana jest tylko silikonem i tak sklejane
czoło. I teraz główne pytanie: czy to jest zgodne ze sztuką i czy tak
się to robi?
Tak się robi. I trawestując znane powiedzenie z "Misia" ("jak jest
zima..."), dodam: jak się robi po taniości, w kuchni, blat łączony
z kilku kawałków płyty paździerzowej, to na styku tych kawałków
musi w kuchni puchnąć. "Takie jest odwieczne prawo natury". Trzeba
było zamówić blat marmurowy/marmuropodobny, wtedy nic by nie puchło.
Trza brać przykład z Amerykańców: tam pokazywane w HGTW remonty
ichnich szop - czyli domów szkieletowych - zaczynają się od rozwalenia
wielkim młotem wszystkiego w środku, łącznie ze tekturowymi ścianami.
Za każdym razem clou remontu kuchni jest wnoszenie przez kilku chłopa
wielkiego, wykonanego na wymiar blatu marmurowego. I choć cały dom
z płyty paździerzowej, to blat kuchenny marmurowy. Jak już tyle od
Ameryki kupiliśmy (i dosłownie, i w przenośni), to możemy kupić
i blaty marmurowe w każdej kuchni. By nie puchły.
Ale marmur to gówno jest.

https://learningfromhollywood.pl/problemy-z-marmurowymi-blatami-o-ktorych-nikt-nie-mowi/

nierdzewka albo granit (i to jakies sensowny wzorek zeby plam widac nie bylo)
Tomasz Gorbaczuk
2020-10-20 13:47:35 UTC
Permalink
Naiwnie my=C5=9Bla=C5=82em, =C5=BCe te kraw=C4=99dzi ci=C4=99cia s=C4=85=
zabezpieczone bardziej trwa=C5=82e =
(lakiery, oklejenia itp). Kiedy=C5=9B robi=C5=82em sam blat w kuchni =
"z =
Castoramy", kt=C3=B3ry r=C3=B3wnie=C5=BC by=C5=82 =C5=82=C4=85czony al=
e =C5=82=C4=85czenia zabezpiecza=C5=82em =
oklejeniem i lakierem, przez 5 lat u=C5=BCytkowania nic si=C4=99 z nim=
nie =
wydarzy=C5=82o. A tu blat za wuj pieni=C4=99dzy i taka lipa.
Jest podstawa do reklamacji?
Jest.
Ta kraw=C4=99d=C5=BA powinna by=C4=87 zalakierowana dwoma, trzema warstw=
ami lakieru i =

dopiero na to silikon.
Tak mia=C5=82em w instrukcji BRW.

TG
Marek
2020-10-20 15:10:49 UTC
Permalink
On Tue, 20 Oct 2020 15:47:35 +0200, "Tomasz Gorbaczuk"
Tak miałem w instrukcji BRW.
Co to jest BRW?
--
Marek
WS
2020-10-20 15:14:45 UTC
Permalink
Post by Marek
Co to jest BRW?
https://www.brw.pl/blaty-kuchenne/
Kadar Oszmiański
2020-10-21 11:03:17 UTC
Permalink
Naiwnie myślałem, że te krawędzi cięcia są zabezpieczone bardziej trwałe
(lakiery, oklejenia itp). Kiedyś robiłem sam blat w kuchni "z
Castoramy", który również był łączony ale łączenia zabezpieczałem
oklejeniem i lakierem, przez 5 lat użytkowania nic się z nim nie
wydarzyło. A tu blat za wuj pieniędzy i taka lipa.
Jest podstawa do reklamacji?
Jest.
Ta krawędź powinna być zalakierowana dwoma, trzema warstwami lakieru i
dopiero na to silikon.
Tak miałem w instrukcji BRW.
TG
To należałoby by chyba jakoś podeprzeć jakimiś opisami, parametrami na
piśmie.
--
Kadar
Jacek
2020-10-21 18:33:29 UTC
Permalink
Post by Marek
Rok temu była wykonywana "kuchnia" (szafki, blaty itp) przez firmę
zajmującą się projektowaniem i robieniem takich rzeczy.
Oczywiście koszt czegoś takiego to średniej klasy auto. Po niecałym roku
użytkowania wystąpił problem z blatem. Jest kilka blatów (drewnianych,
laminowanych) które są łączone ze sobą czołami. Wykonawca ostrzegał żeby
niedopuścić do pozostawienia na dłuższy czas rozlanej wody na łączeniu
blatów ani do stawiania gorących rzeczy (garnków). Niestety na jednym
łączeniu blaty w dwóch punktach spuchły.
U siebie nasączyłem płyty z obu stron blatu lakierem epoksydowym dość
mocno rozrzedzonym. Wpiło może 2x5 ml, może trochę mniej. Jak przeschło
pomalowałem jeszcze lakierem bez rozrzedzania. Silikon dopiero na końcu.
Nic nie puchnie, a blat ma półtora roku.
Przy okazji podzielę się spostrzeżeniem: stare blaty miałem Kronopol, a
nowe Biurostyl. Różnica w cenie nieduża, ale te drugie mają okleinę typu
trochę twardsza tapeta i wydaje mi się, że nie ma szans, aby wytrzymały
tyle, co poprzednie.
Jacek
marios
2020-10-21 23:37:50 UTC
Permalink
Post by Jacek
Przy okazji podzielę się spostrzeżeniem: stare blaty miałem Kronopol, a
nowe Biurostyl. Różnica w cenie nieduża, ale te drugie mają okleinę typu
trochę twardsza tapeta i wydaje mi się, że nie ma szans, aby wytrzymały
tyle, co poprzednie.
Jacek
Ale Kronopol (teraz: swiss krono) stawiają zaraz po egger-ze.
Jakoś kolejność tak:
egger,kronopol(swiss),"flajdererer",kronospan.

Faktycznie tego lata lało sporo i egger podpuchł trochę na otwartych
krawędziach (trzymałem w niezbyt szczelnej szopie), ale kronospan
którego kawałek kupiłem na tymczasowy blat, podpuchł 10x szybciej.
Marek
2020-10-22 09:52:20 UTC
Permalink
On Wed, 21 Oct 2020 20:33:29 +0200, Jacek
Post by Jacek
U siebie nasączyłem płyty z obu stron blatu lakierem epoksydowym dość
mocno rozrzedzonym. Wpiło może 2x5 ml, może trochę mniej. Jak przeschło
pomalowałem jeszcze lakierem bez rozrzedzania. Silikon dopiero na końcu.
Nic nie puchnie, a blat ma półtora roku.
I to rozumiem, fachowca miło posłuchać.
--
Marek
Janusz
2020-10-24 20:40:50 UTC
Permalink
Post by Marek
Rok temu była wykonywana "kuchnia" (szafki, blaty itp) przez firmę
zajmującą się projektowaniem i robieniem takich rzeczy.
Oczywiście koszt czegoś takiego to średniej klasy auto. Po niecałym roku
użytkowania wystąpił problem z blatem. Jest kilka blatów (drewnianych,
laminowanych) które są łączone ze sobą czołami. Wykonawca ostrzegał żeby
niedopuścić do pozostawienia na dłuższy czas rozlanej wody na łączeniu
blatów ani do stawiania gorących rzeczy (garnków). Niestety na jednym
łączeniu blaty w dwóch punktach spuchły.
To za szybko, wykonawca coś sknocił, ja mam blat z płyty, składany przy
zlewozmywaku uszczelniony silikonem i ma już 10 lat, trzyma się dobrze,
jedynie pod
ścianą gdzie chyba coś leżało dłużej lekko spuchł, sam nie wiem czy to
gorący kubek czy co tam stało. Ale reszta daje radę, więc ważne jest
odpowiednie uszczelnienie i to odpowiednim środkiem.
--
Janusz
Kadar Oszmiański
2020-10-25 15:25:54 UTC
Permalink
Post by Janusz
Post by Marek
Rok temu była wykonywana "kuchnia" (szafki, blaty itp) przez firmę
zajmującą się projektowaniem i robieniem takich rzeczy.
Oczywiście koszt czegoś takiego to średniej klasy auto. Po niecałym roku
użytkowania wystąpił problem z blatem. Jest kilka blatów (drewnianych,
laminowanych) które są łączone ze sobą czołami. Wykonawca ostrzegał żeby
niedopuścić do pozostawienia na dłuższy czas rozlanej wody na łączeniu
blatów ani do stawiania gorących rzeczy (garnków). Niestety na jednym
łączeniu blaty w dwóch punktach spuchły.
To za szybko, wykonawca coś sknocił, ja mam blat z płyty, składany przy
zlewozmywaku uszczelniony silikonem i ma już 10 lat, trzyma się dobrze,
jedynie pod
ścianą gdzie chyba coś leżało dłużej lekko spuchł, sam nie wiem czy to
gorący kubek czy co tam stało. Ale reszta daje radę, więc ważne jest
odpowiednie uszczelnienie i to odpowiednim środkiem.
Wybaczcie moje zdziwienie ale co to za blat kuchenny, na którym nie
można postawić niczego gorącego ani mokrego? Blat po to właśnie jest.
--
Kadar
Janusz
2020-10-25 15:50:00 UTC
Permalink
Post by Kadar Oszmiański
Post by Janusz
Post by Marek
Rok temu była wykonywana "kuchnia" (szafki, blaty itp) przez firmę
zajmującą się projektowaniem i robieniem takich rzeczy.
Oczywiście koszt czegoś takiego to średniej klasy auto. Po niecałym roku
użytkowania wystąpił problem z blatem. Jest kilka blatów (drewnianych,
laminowanych) które są łączone ze sobą czołami. Wykonawca ostrzegał żeby
niedopuścić do pozostawienia na dłuższy czas rozlanej wody na łączeniu
blatów ani do stawiania gorących rzeczy (garnków). Niestety na jednym
łączeniu blaty w dwóch punktach spuchły.
To za szybko, wykonawca coś sknocił, ja mam blat z płyty, składany przy
zlewozmywaku uszczelniony silikonem i ma już 10 lat, trzyma się dobrze,
jedynie pod
ścianą gdzie chyba coś leżało dłużej lekko spuchł, sam nie wiem czy to
gorący kubek czy co tam stało. Ale reszta daje radę, więc ważne jest
odpowiednie uszczelnienie i to odpowiednim środkiem.
Wybaczcie moje zdziwienie ale co to za blat kuchenny, na którym nie
można postawić niczego gorącego ani mokrego? Blat po to właśnie jest.
Można postawić, byle nie za długo.
--
Janusz
Kadar Oszmiański
2020-10-25 18:58:59 UTC
Permalink
Post by Janusz
Post by Kadar Oszmiański
Post by Janusz
Post by Marek
Rok temu była wykonywana "kuchnia" (szafki, blaty itp) przez firmę
zajmującą się projektowaniem i robieniem takich rzeczy.
Oczywiście koszt czegoś takiego to średniej klasy auto. Po niecałym roku
użytkowania wystąpił problem z blatem. Jest kilka blatów (drewnianych,
laminowanych) które są łączone ze sobą czołami. Wykonawca ostrzegał żeby
niedopuścić do pozostawienia na dłuższy czas rozlanej wody na łączeniu
blatów ani do stawiania gorących rzeczy (garnków). Niestety na jednym
łączeniu blaty w dwóch punktach spuchły.
To za szybko, wykonawca coś sknocił, ja mam blat z płyty, składany przy
zlewozmywaku uszczelniony silikonem i ma już 10 lat, trzyma się dobrze,
jedynie pod
ścianą gdzie chyba coś leżało dłużej lekko spuchł, sam nie wiem czy to
gorący kubek czy co tam stało. Ale reszta daje radę, więc ważne jest
odpowiednie uszczelnienie i to odpowiednim środkiem.
Wybaczcie moje zdziwienie ale co to za blat kuchenny, na którym nie
można postawić niczego gorącego ani mokrego? Blat po to właśnie jest.
Można postawić, byle nie za długo.
To może do każdego blatu powinna być dołączona instrukcja:
- filiżanka z gorącą cherbatą tylko 5 min
- garnek tylko teflonowy i tylko lekko ciepły
- wszelka obróbka termiczna na stole w jadalni pod żadnym pozorem na
blacie kuchennym
itd.
--
Kadar
Jarosław Sokołowski
2020-10-25 19:10:03 UTC
Permalink
Post by Kadar Oszmiański
Post by Janusz
Post by Kadar Oszmiański
Wybaczcie moje zdziwienie ale co to za blat kuchenny, na którym nie
można postawić niczego gorącego ani mokrego? Blat po to właśnie jest.
Można postawić, byle nie za długo.
- filiżanka z gorącą cherbatą tylko 5 min
- garnek tylko teflonowy i tylko lekko ciepły
- wszelka obróbka termiczna na stole w jadalni pod żadnym pozorem na
blacie kuchennym
itd.
Blat powinien mieć zamontowany układ elektroniczny z mikroprocesorem
i przetwarzaniem w chmurze, który ostrzega, że filiżanka (no, powiedzmy,
że z kawą) stoi już dłużej niż pięć minut.
--
Jarek
Marek
2020-10-25 22:48:55 UTC
Permalink
On Sun, 25 Oct 2020 19:58:59 +0100, Kadar
Post by Kadar Oszmiański
- filiżanka z gorącą cherbatą tylko 5 min
- garnek tylko teflonowy i tylko lekko ciepły
- wszelka obróbka termiczna na stole w jadalni pod żadnym pozorem na
blacie kuchennym
Żebyś wiedział. Ja miałem jeszcze ostrzeżenie żeby pod żadnym pozorem
nie otwierać i zostawić zmywarki tuż po myciu. Ani nie włączać opcji
automatycznego otwierania drzwi po myciu, jeśli takową posiada.
--
Marek
Mateusz Bogusz
2020-10-26 05:25:50 UTC
Permalink
Post by Marek
Żebyś wiedział. Ja miałem jeszcze ostrzeżenie żeby pod żadnym pozorem
nie otwierać i zostawić zmywarki tuż po myciu. Ani nie włączać opcji
automatycznego otwierania drzwi po myciu, jeśli takową posiada.
Ale to żalisz się, bo nie było dla Ciebie intuicyjne że para wodna ze
zmywarki będzie osadzać się na krawędziach płyt i blatu i po czasie
rozpulchniać okleinę?
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
WS
2020-10-26 07:43:30 UTC
Permalink
Post by Mateusz Bogusz
Ale to żalisz się, bo nie było dla Ciebie intuicyjne że para wodna ze
zmywarki będzie osadzać się na krawędziach płyt i blatu i po czasie
rozpulchniać okleinę?
Ja mam taki blat z plyty wiorowej i nie ma problemu ;) Zwsze otwieram zmywarke na full (i wytrzepuje restki wody z naczyc) tuz po myciu, a myje zazwyczaj na 70 stopni... Okleina jest odporna na wode, a dodatkowo nad zmywarka jest przykrecony (pod blatem) kawalek ochronnej blachy (byl w zestawie ze zmywarka)
Mateusz Bogusz
2020-10-26 08:00:41 UTC
Permalink
Ja mam taki blat z plyty wiorowej i nie ma problemu;)
Ja nie mam blatu z płyty wiórowej i też nie mam problemu ;-) Dodatkowo
zmywarka sama mi się otwiera, kiedy już jest w niej właściwie chłodno.
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
WS
2020-10-26 08:10:16 UTC
Permalink
Post by Mateusz Bogusz
Ja nie mam blatu z płyty wiórowej i też nie mam problemu ;-) Dodatkowo
zmywarka sama mi się otwiera, kiedy już jest w niej właściwie chłodno.
Ja specjalnie otwieram tuz po zakonczeniu mycia (jak tylko sygnal dzwiekowy uslysze), bo wtedy momentalnie schnie, tzn. wyciagam kosze od gory i ztrzepuje resztki wody, czasem cos stoi na denkach, rantach garow... jak ma te 60 to za 2 min jest suche. Jesli otworze wychlodzona, to trzeba dluuuugo czekac ;)
Marek
2020-10-26 15:41:47 UTC
Permalink
Post by Mateusz Bogusz
Ale to żalisz się, bo nie było dla Ciebie intuicyjne że para wodna ze
zmywarki będzie osadzać się na krawędziach płyt i blatu i po czasie
rozpulchniać okleinę?
Skąd, tylko uzupełniam listę wymagań.
--
Marek
Janusz
2020-10-26 19:03:48 UTC
Permalink
Post by Kadar Oszmiański
Post by Janusz
Post by Kadar Oszmiański
Post by Janusz
Post by Marek
Rok temu była wykonywana "kuchnia" (szafki, blaty itp) przez firmę
zajmującą się projektowaniem i robieniem takich rzeczy.
Oczywiście koszt czegoś takiego to średniej klasy auto. Po niecałym roku
użytkowania wystąpił problem z blatem. Jest kilka blatów (drewnianych,
laminowanych) które są łączone ze sobą czołami. Wykonawca ostrzegał żeby
niedopuścić do pozostawienia na dłuższy czas rozlanej wody na łączeniu
blatów ani do stawiania gorących rzeczy (garnków). Niestety na jednym
łączeniu blaty w dwóch punktach spuchły.
To za szybko, wykonawca coś sknocił, ja mam blat z płyty, składany przy
zlewozmywaku uszczelniony silikonem i ma już 10 lat, trzyma się dobrze,
jedynie pod
ścianą gdzie chyba coś leżało dłużej lekko spuchł, sam nie wiem czy to
gorący kubek czy co tam stało. Ale reszta daje radę, więc ważne jest
odpowiednie uszczelnienie i to odpowiednim środkiem.
Wybaczcie moje zdziwienie ale co to za blat kuchenny, na którym nie
można postawić niczego gorącego ani mokrego? Blat po to właśnie jest.
Można postawić, byle nie za długo.
- filiżanka z gorącą cherbatą tylko 5 min
- garnek tylko teflonowy i tylko lekko ciepły
- wszelka obróbka termiczna na stole w jadalni pod żadnym pozorem na
blacie kuchennym
Nie to nie tak, blaty wbrew pozorom są dość odporne, a ten mój spuchł w
jednym miejscu i zachodzi pytanie dlaczego. Sam nie wiem.
--
Janusz
Budzik
2020-10-26 11:59:59 UTC
Permalink
Post by Kadar Oszmiański
Post by Janusz
Post by Marek
Rok temu była wykonywana "kuchnia" (szafki, blaty itp) przez
firmę zajmującą się projektowaniem i robieniem takich rzeczy.
Oczywiście koszt czegoś takiego to średniej klasy auto. Po
niecałym roku użytkowania wystąpił problem z blatem. Jest kilka
blatów (drewnianych, laminowanych) które są łączone ze sobą
czołami. Wykonawca ostrzegał żeby niedopuścić do pozostawienia
na dłuższy czas rozlanej wody na łączeniu blatów ani do
stawiania gorących rzeczy (garnków). Niestety na jednym łączeniu
blaty w dwóch punktach spuchły.
To za szybko, wykonawca coś sknocił, ja mam blat z płyty,
składany przy zlewozmywaku uszczelniony silikonem i ma już 10
lat, trzyma się dobrze, jedynie pod
ścianą gdzie chyba coś leżało dłużej lekko spuchł, sam nie wiem
czy to gorący kubek czy co tam stało. Ale reszta daje radę, więc
ważne jest odpowiednie uszczelnienie i to odpowiednim środkiem.
Wybaczcie moje zdziwienie ale co to za blat kuchenny, na którym
nie można postawić niczego gorącego ani mokrego? Blat po to
właśnie jest.
I tu masz racje.
Pare lat temu zmieniałem blaty kuchenne, kupiłem coś z marketu,
posilikonowałem miejsca które były ucinane i nie pierdole sie z woda
etc.
Ale za to okładzina po paru latach juz jakas porysana etc.

Obiecałem sobie ze nastepny bedzie z jakiegoś kamienia zeby juz w ogole
miec w dupie.

No chyba ze kazdy blat bedzie sie niszczył od rysania, przesuwania,
polewania etc?

Z czego zrobic zeby było dobrze?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Bóg ukrył piekło w samym sercu raju,
abyśmy nieustannie pozostali czujni." - Paulo Coelho
Kadar Oszmiański
2020-10-26 13:37:42 UTC
Permalink
Post by Budzik
Post by Kadar Oszmiański
Post by Janusz
Post by Marek
Rok temu była wykonywana "kuchnia" (szafki, blaty itp) przez
firmę zajmującą się projektowaniem i robieniem takich rzeczy.
Oczywiście koszt czegoś takiego to średniej klasy auto. Po
niecałym roku użytkowania wystąpił problem z blatem. Jest kilka
blatów (drewnianych, laminowanych) które są łączone ze sobą
czołami. Wykonawca ostrzegał żeby niedopuścić do pozostawienia
na dłuższy czas rozlanej wody na łączeniu blatów ani do
stawiania gorących rzeczy (garnków). Niestety na jednym łączeniu
blaty w dwóch punktach spuchły.
To za szybko, wykonawca coś sknocił, ja mam blat z płyty,
składany przy zlewozmywaku uszczelniony silikonem i ma już 10
lat, trzyma się dobrze, jedynie pod
ścianą gdzie chyba coś leżało dłużej lekko spuchł, sam nie wiem
czy to gorący kubek czy co tam stało. Ale reszta daje radę, więc
ważne jest odpowiednie uszczelnienie i to odpowiednim środkiem.
Wybaczcie moje zdziwienie ale co to za blat kuchenny, na którym
nie można postawić niczego gorącego ani mokrego? Blat po to
właśnie jest.
I tu masz racje.
Pare lat temu zmieniałem blaty kuchenne, kupiłem coś z marketu,
posilikonowałem miejsca które były ucinane i nie pierdole sie z woda
etc.
Ale za to okładzina po paru latach juz jakas porysana etc.
Obiecałem sobie ze nastepny bedzie z jakiegoś kamienia zeby juz w ogole
miec w dupie.
No chyba ze kazdy blat bedzie sie niszczył od rysania, przesuwania,
polewania etc?
Z czego zrobic zeby było dobrze?
Ja miałem z czarnego granitu. Tylko nie szlifowanego a zmatowionego. Nie
zauważyłem różnicy między nowym a 10 letnim.
--
Kadar
Janusz
2020-10-26 19:05:49 UTC
Permalink
Post by Kadar Oszmiański
Post by Budzik
Post by Kadar Oszmiański
Post by Janusz
Post by Marek
Rok temu była wykonywana "kuchnia" (szafki, blaty itp) przez
firmę zajmującą się projektowaniem i robieniem takich rzeczy.
Oczywiście koszt czegoś takiego to średniej klasy auto. Po
niecałym roku użytkowania wystąpił problem z blatem. Jest kilka
blatów (drewnianych, laminowanych) które są łączone ze sobą
czołami. Wykonawca ostrzegał żeby niedopuścić do pozostawienia
na dłuższy czas rozlanej wody na łączeniu blatów ani do
stawiania gorących rzeczy (garnków). Niestety na jednym łączeniu
blaty w dwóch punktach spuchły.
To za szybko, wykonawca coś sknocił, ja mam blat z płyty,
składany przy zlewozmywaku uszczelniony silikonem i ma już 10
lat, trzyma się dobrze, jedynie pod
ścianą gdzie chyba coś leżało dłużej lekko spuchł, sam nie wiem
czy to gorący kubek czy co tam stało. Ale reszta daje radę, więc
ważne jest odpowiednie uszczelnienie i to odpowiednim środkiem.
Wybaczcie moje zdziwienie ale co to za blat kuchenny, na którym
nie można postawić niczego gorącego ani mokrego? Blat po to
właśnie jest.
I tu masz racje.
Pare lat temu zmieniałem blaty kuchenne, kupiłem coś z marketu,
posilikonowałem miejsca które były ucinane i nie pierdole sie z woda
etc.
Ale za to okładzina po paru latach juz jakas porysana etc.
Obiecałem sobie ze nastepny bedzie z jakiegoś kamienia zeby juz w ogole
miec w dupie.
No chyba ze kazdy blat bedzie sie niszczył od rysania, przesuwania,
polewania etc?
Z czego zrobic zeby było dobrze?
Ja miałem z czarnego granitu. Tylko nie szlifowanego a zmatowionego. Nie
zauważyłem różnicy między nowym a 10 letnim.
Polej olejem to zobaczysz :(
Kamień wbrew pozorom też nie jest wieczny. Mam parapety z granitu i
dostałem z nimi puszkę specjalnego konserwantu do natarcia po
zamontowaniu a przed użytkowaniem, właśnie po to żeby nie 'piły'.
--
Janusz
Kadar Oszmiański
2020-10-27 19:32:20 UTC
Permalink
Post by Janusz
Post by Kadar Oszmiański
Post by Budzik
Post by Kadar Oszmiański
Post by Janusz
Post by Marek
Rok temu była wykonywana "kuchnia" (szafki, blaty itp) przez
firmę zajmującą się projektowaniem i robieniem takich rzeczy.
Oczywiście koszt czegoś takiego to średniej klasy auto. Po
niecałym roku użytkowania wystąpił problem z blatem. Jest kilka
blatów (drewnianych, laminowanych) które są łączone ze sobą
czołami. Wykonawca ostrzegał żeby niedopuścić do pozostawienia
na dłuższy czas rozlanej wody na łączeniu blatów ani do
stawiania gorących rzeczy (garnków). Niestety na jednym łączeniu
blaty w dwóch punktach spuchły.
To za szybko, wykonawca coś sknocił, ja mam blat z płyty,
składany przy zlewozmywaku uszczelniony silikonem i ma już 10
lat, trzyma się dobrze, jedynie pod
ścianą gdzie chyba coś leżało dłużej lekko spuchł, sam nie wiem
czy to gorący kubek czy co tam stało. Ale reszta daje radę, więc
ważne jest odpowiednie uszczelnienie i to odpowiednim środkiem.
Wybaczcie moje zdziwienie ale co to za blat kuchenny, na którym
nie można postawić niczego gorącego ani mokrego? Blat po to
właśnie jest.
I tu masz racje.
Pare lat temu zmieniałem blaty kuchenne, kupiłem coś z marketu,
posilikonowałem miejsca które były ucinane i nie pierdole sie z woda
etc.
Ale za to okładzina po paru latach juz jakas porysana etc.
Obiecałem sobie ze nastepny bedzie z jakiegoś kamienia zeby juz w ogole
miec w dupie.
No chyba ze kazdy blat bedzie sie niszczył od rysania, przesuwania,
polewania etc?
Z czego zrobic zeby było dobrze?
Ja miałem z czarnego granitu. Tylko nie szlifowanego a zmatowionego. Nie
zauważyłem różnicy między nowym a 10 letnim.
Polej olejem to zobaczysz :(
Kamień wbrew pozorom też nie jest wieczny. Mam parapety z granitu i
dostałem z nimi puszkę specjalnego konserwantu do natarcia po
zamontowaniu a przed użytkowaniem, właśnie po to żeby nie 'piły'.
Zapewniam cie, że oleju tam nie zabrakło. Właśnie w tej kuchni normalnie
się gotowało i przyrządzało jedzenie więc było wszystko kwaśne, słone,
%, wszystko co można w kuchni wymyśleć. Piszę o takim blacie.
--
Kadar
Janusz
2020-10-30 13:22:50 UTC
Permalink
Post by Kadar Oszmiański
Post by Janusz
Post by Kadar Oszmiański
Post by Budzik
Post by Kadar Oszmiański
Post by Janusz
Post by Marek
Rok temu była wykonywana "kuchnia" (szafki, blaty itp) przez
firmę zajmującą się projektowaniem i robieniem takich rzeczy.
Oczywiście koszt czegoś takiego to średniej klasy auto. Po
niecałym roku użytkowania wystąpił problem z blatem. Jest kilka
blatów (drewnianych, laminowanych) które są łączone ze sobą
czołami. Wykonawca ostrzegał żeby niedopuścić do pozostawienia
na dłuższy czas rozlanej wody na łączeniu blatów ani do
stawiania gorących rzeczy (garnków). Niestety na jednym łączeniu
blaty w dwóch punktach spuchły.
To za szybko, wykonawca coś sknocił, ja mam blat z płyty,
składany przy zlewozmywaku uszczelniony silikonem i ma już 10
lat, trzyma się dobrze, jedynie pod
ścianą gdzie chyba coś leżało dłużej lekko spuchł, sam nie wiem
czy to gorący kubek czy co tam stało. Ale reszta daje radę, więc
ważne jest odpowiednie uszczelnienie i to odpowiednim środkiem.
Wybaczcie moje zdziwienie ale co to za blat kuchenny, na którym
nie można postawić niczego gorącego ani mokrego? Blat po to
właśnie jest.
I tu masz racje.
Pare lat temu zmieniałem blaty kuchenne, kupiłem coś z marketu,
posilikonowałem miejsca które były ucinane i nie pierdole sie z woda
etc.
Ale za to okładzina po paru latach juz jakas porysana etc.
Obiecałem sobie ze nastepny bedzie z jakiegoś kamienia zeby juz w ogole
miec w dupie.
No chyba ze kazdy blat bedzie sie niszczył od rysania, przesuwania,
polewania etc?
Z czego zrobic zeby było dobrze?
Ja miałem z czarnego granitu. Tylko nie szlifowanego a zmatowionego. Nie
zauważyłem różnicy między nowym a 10 letnim.
Polej olejem to zobaczysz :(
Kamień wbrew pozorom też nie jest wieczny. Mam parapety z granitu i
dostałem z nimi puszkę specjalnego konserwantu do natarcia po
zamontowaniu a przed użytkowaniem, właśnie po to żeby nie 'piły'.
Zapewniam cie, że oleju tam nie zabrakło. Właśnie w tej kuchni normalnie
się gotowało i przyrządzało jedzenie więc było wszystko kwaśne, słone,
%, wszystko co można w kuchni wymyśleć. Piszę o takim blacie.
Ale wiesz że nawet granit nie jest równy granitowi i w zależności od
miejsca wydobycia ma różne właściwości? To o czym pisałem to dostałem od
kamieniarza który te granity obrabia, sądzisz że bez powodu zalecał
nasączanie granitu?
--
Janusz
Mateusz Bogusz
2020-10-26 19:18:42 UTC
Permalink
Post by Budzik
Z czego zrobic zeby było dobrze?
Konglomerat (kruszony kamień w żywicy epoksydowej) wydaje się dobry.
Wytrzymały na wodę, zimo, gorąco, da się łatwo polerować. Od biedy można
zrobić samemu, ktoś polecał tutaj nawet z dodatkiem cementu ;-)
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
WS
2020-10-26 19:46:05 UTC
Permalink
Post by Mateusz Bogusz
Post by Budzik
Z czego zrobic zeby było dobrze?
Konglomerat (kruszony kamień w żywicy epoksydowej) wydaje się dobry.
Wytrzymały na wodę, zimo, gorąco, da się łatwo polerować. Od biedy można
zrobić samemu, ktoś polecał tutaj nawet z dodatkiem cementu ;-)
Wg mnie zaden nie wytrzyma dlugo jesli sie nie dba, kazdy ma jakies wady (inox, szklo, konglomerat tez...). Jesli to nie kuchnia wojskowa ;) to wystarcza najzwyklejsza plyta wiorowa... mam taka na wsi ze 20 lat i wyglada OK (no, poza miejscem przy zlewie, gdzie nie byla nijak zabezpieczona i zaczyna sie lekko falowac, dalo sie zrobic lepiej...). Ale nie stawiam na nim goracych garow itp. Mam kilka desek , podkladek, jak robie jakies bitki to sciera na blat, na to ~3cm decha i na niej rozbijam miecho, jak sie cos wyleje zaraz wycieram papierowym reznikiem...
Zalozenie bylo proste: jak sie zniszczy tanio wymienie na nowy, jednak dalej jest do pzyjecia.
Mateusz Bogusz
2020-10-27 08:39:23 UTC
Permalink
Post by WS
Ale nie stawiam na nim goracych garow itp. Mam kilka desek , podkladek, jak robie jakies bitki to sciera na blat, na to ~3cm decha i na niej rozbijam miecho, jak sie cos wyleje zaraz wycieram papierowym reznikiem...
No i zdrowo. Jak się dba, to się ma - można napisać :-)
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
Kadar Oszmiański
2020-10-27 19:33:13 UTC
Permalink
Post by Mateusz Bogusz
Post by Budzik
Z czego zrobic zeby było dobrze?
Konglomerat (kruszony kamień w żywicy epoksydowej) wydaje się dobry.
Wytrzymały na wodę, zimo, gorąco, da się łatwo polerować. Od biedy można
zrobić samemu, ktoś polecał tutaj nawet z dodatkiem cementu ;-)
A nie prościej i taniej kupić? Chyba można zamówić nawet na wymiar.
--
Kadar
Loading...