Dnia Mon, 6 Aug 2007 20:10:33 +0200
Post by BudyñOpowiedz mu ile wiecej zapłaci za to. Wykosztuje sie gosc a nie
bedzie miał lepiej niz cała reszta ludków co sie buduj± :)
Bez przesady - tylko skrajni optymiści (delikatnie mówiąc) godzą się
bez szemrania na budowanie więźby z niesuszonego drewna - bo chyba o
cenę suszenia ci chodzi? Poza tym, jeśli ma czas, to może sobie suszyć
sam, na powietrzu, bez kosztu suszarni - wymaga to więcej czasu, ale
jest mniej kosztowne.
Nikt mnie nie przekona, że więźba z mokrej, świeżo ściętej sosny jest
równie dobra, co z drewa o odpowiedniej wilgotności. A to, że
"większość ludków" z byle gówna domki lepi, to wiem, bo widzę w
okolicy. Ale oni też byle co jedzą, byle czym jeżdżą i z byle kim
śpią. I to ma być poziom odniesienia? I nie interesują mnie chlipania
socjalistyczne, że "ony biedne i nie majom z czego", bo jak tak patrzę
na niektórych sąsiadów, to tylko rezygnacja z alkoholu pozwoliłaby im
podnieść poziom życia o połowę albo bardziej. Jak kogo nie stać, niech
trochę poczeka, pooszczędza i buduje przynajmniej w miarę porządnie -
bo jest za biedny, żeby godzić się na najniższą jakość. Zresztą,
bylejakość to kwestia wyłącznie mentalności - sam kupiłem dom od
obrzydliwie bogatego prostaka i co rusz wyłazi jakaś fuszerka - faceta
stać było na złote klamki, ale żałował na groszowych materiałach (albo
nie pilnował wykonawców). A ja teraz poprawiam, a nie wszystko da się
poprawić bez rozwalania połowy budynku
--
Tomasz Nowicki