Discussion:
Udar pneumatyczny - jak to działa?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Rolek
2006-10-16 20:21:22 UTC
Permalink
Witam
Skuszony opiniami z grupy, kupiłem na allegro młotowiertarkę Einhell BHG
726. Tylu ochów i achów się naczytałem (Jarek P - to do Ciebie!), że nie
sposób było odmówić.
Przesyłkę odebrałem, wsadziłem dłuto (bo akuratnież czekało mnie małe
kucie), zablokowałem obroty, włączyłem kucie, dałem po garach i... mało mi
rak nie urwało. Dłuto zaczęło tak szaleć po betonie, że myślałem, że wylecę
z garażu. No nie, takich łomotów się nie spodziewałem. Czytałem o jakimś
"wchodzeniu jak w masło", "pracy bez docisku, bo samo idzie", a tu mój
einhell prawie mi rąk nie wyrwał. Huk, łomot i potężne walenie.
Po ponownym włączeniu, młot jakby się uspokoił, ale dziubał jak
nowonarodzona papużka. Takie lekutkie, maluśkie drgania (ale na pełnych
obrotach silnika), które mogłyby według mnie z ledwością spienić cappucino,
ale nie ruszyć choćby socjalistyczny tynk wapienny. Poza tym, zauważyłem, że
blokada dłuta, to chyba jakaś fikcja. Nie, nie obracało się, ale obracając
młotem w czasie kucia, dłuto stało w miejscu, a młotem mogłem sobie kręcić w
prawo i lewo...
Po zamianie dłuta na wiertło niby wierciło, ale mysłałem, że to faktycznie
szło będzie jak burza, a tu ledwie kapuśniaczek się okazał. Niby wierciło,
ale mój zielony Bosch ze zwykłym udarem, mam wrażenie, że dziabał tak samo.
Odesłałem więc sprzęta do sprzedawcy, że moim zdaniem coś jest nie tak; że
dziubie, że dłuto, że w ogóle jakieś takie dziwne. Odpisał mi, że sprawdził,
że działa i że odsyła z powrotem.

No i reasumując, mam kurde zagwozdkę. Czy ja się czepiam, czy to faktycznie
tak działa? Tak, czyli według mnie do dupy. Czy któryś z czytających mieszka
może w Gdańsku i może mi zaprezentować działanie udaru pneumatycznego,
najlepiej w wykonaniu przedmiotowego Einhella, bądź też sprawdzić mojego i
stwierdzić, czy to faktycznie tak działa?
Może choć jakiś obrazowy opis działania, pracy młotowiertarki pneumatycznej?
--
Tymczasem,
Rolek
Tomasz Piasecki
2006-10-16 20:26:30 UTC
Permalink
Post by Rolek
Może choć jakiś obrazowy opis działania, pracy młotowiertarki pneumatycznej?
W tej, którą ja rozbierałem, zasadniczą część udaru można opisać tak:
jest cylinder z 2 tłokami na 2 końcach. Jeden jest napędzany z wału
silnika i lata w tę i na zad sprężając i rozprężając powietrze w
cylindrze, drugi ma popychacz, który stuka w wietło/dłuto. Jakaś tam
sprężyna i otworki żeby wszystko hulało i tyle.

Z Twoją maszynerią coś jest nie tak... Dłuto trzeba nieco przycisnąć,
inaczej ten drugi tłoczek lata sobie nie zderzając się z dłutem. Ale
jest to siła znacznie mniejsza niż np. ciężar samego młota. Może źle
mocujesz osprzęt w uchwycie?

TP.
Rolek
2006-10-16 20:44:17 UTC
Permalink
Tomasz Piasecki <***@poczta.onet.pl> we wiadomo?ci news:eh0q49$hl7$***@atena.e-wro.net napisał:

(...)
Post by Tomasz Piasecki
Może źle
mocujesz osprzęt w uchwycie?
W sumie nie ma chyba właściwie możliwości pomyłki/złego mocowania.
Obciągam futerko w dół (popaprańcy nie czytać), wsuwam wiertło/dłuto,
futerko puszczam i siedzi. Ani w lewo, ani w prawo, tylko góra - dół.
A wiertara albo napierd**a jak głupia, albo smętnie popierduje.
--
Tymczasem,
Rolek
R6
2006-10-16 20:49:41 UTC
Permalink
Post by Rolek
(...)
Post by Tomasz Piasecki
Może źle
mocujesz osprzęt w uchwycie?
W sumie nie ma chyba właściwie możliwości pomyłki/złego mocowania.
Obciągam futerko w dół (popaprańcy nie czytać), wsuwam wiertło/dłuto,
futerko puszczam i siedzi. Ani w lewo, ani w prawo, tylko góra - dół.
A wiertara albo napierd**a jak głupia, albo smętnie popierduje.
tez kupilem taki mlotek i moje pierwsze wrazenie bylo identyczne
ale po pewnym czasie doszedlem do wniosku, ze cos nie jest ok z wlacznikiem
wlaczajac pod pewnym katem wlasnie jakos slabo kula, a wciskajac bardziej
"od gory" dzialala ok
pozdro:
J_K_K
2006-10-17 06:45:24 UTC
Permalink
Post by R6
ale po pewnym czasie doszedlem do wniosku, ze cos nie jest ok z wlacznikiem
wlaczajac pod pewnym katem wlasnie jakos slabo kula, a wciskajac bardziej
"od gory" dzialala ok
Masz na myśli ten obrotowy, pod spodem ?

Ponieważ u mnie zaczął się sam przekręcać,
sprzęta oddałem.
Tak na marginesie - w Praktikerze wymieniają na nowe,
lub oddają kasę, jeśli nie ma na stanie.

Pzdr

JKK
Tomasz Piasecki
2006-10-16 20:53:54 UTC
Permalink
Post by Rolek
W sumie nie ma chyba właściwie możliwości pomyłki/złego mocowania.
Też mi się tak wydaje, ale wolę spytać ;)
Post by Rolek
A wiertara albo napierd**a jak głupia, albo smętnie popierduje.
Coś jest nie tak. Albo to lipa jakaś albo uszkodzenie...

Ja dysponuję Boschem. Udar na dłuto przenosi w bardzo szerokim zakresie
obrotów. Użyteczne mam 2 prędkości - jedna około 1/2 max - wtedy chyba
najmocniej trzepie w dłuto, działa już przy leciutkim nacisku, w sam
raz do dłubania w tynku, wykańczania otworów itp. A na maksa to
teksańska masakra ale dłuto idzie w materiał. Mam wrażenie, że przy
wierceniu w ręce bije mniej niż tradycyjna wiertarka udarowa.

TP.
Kamil Kowalczyk
2006-10-16 21:20:35 UTC
Permalink
z moich zabaw wynika tak: lekko naliskasz chodzi ciszej i lekko "puka",
naciskasz mocniej i wtedy sie zaczyna jazda :)
testy robilem na metabo - zielonym, czyli nieprofesjonalnym, moc chyba
720W z tego co pamietam.

generalnie tak wali ze o precyzyjnym otworku fi 6 pod koleczek to mozna
zapomiec :) ale dziury na wylot w stropie robi eleganko.

pozdrawiam. Kamil
Jarek P.
2006-10-16 21:38:26 UTC
Permalink
Post by Rolek
Witam
Skuszony opiniami z grupy, kupiłem na allegro młotowiertarkę
Einhell
BHG 726. Tylu ochów i achów się naczytałem (Jarek P - to do
Ciebie!),
że nie sposób było odmówić.
Przesyłkę odebrałem, wsadziłem dłuto (bo akuratnież czekało mnie małe
kucie), zablokowałem obroty, włączyłem kucie, dałem po garach
i...
mało mi rak nie urwało. Dłuto zaczęło tak szaleć po betonie, że
myślałem, że wylecę z garażu. No nie, takich łomotów się nie
spodziewałem. Czytałem o jakimś "wchodzeniu jak w masło",
"pracy bez
docisku, bo samo idzie", a tu mój einhell prawie mi rąk nie
wyrwał.
Huk, łomot i potężne walenie.
Po ponownym włączeniu, młot jakby się uspokoił, ale dziubał jak
nowonarodzona papużka.
Jeezu, no co ja poradzę, że nad swoim egzemplarzem tylko ochy i
achy jestem w stanie wydawać? Owszem, rozpadł sie w niej po 1,5
roku wyłącznik, ale to z mojej raczej winy, pyłu z kucia w
suficie mi dużo do niego naleciało kiedyś i nie wyczyściłem, po
pewnym czasie go szlag trafił. Nowy wyłącznik za kilkanaście zł
kupiłem i poza tym jednym 'ale' jestem bardzo zadowolony,
porównanie mam z pożyczanym wcześniej z pracy niebieskim boschem
podobnej mocy i gabarytów i mogę z czystym sumieniem napisać, że
nie widzę istotnych różnic.

Ale do rzeczy - też wydaje mi się, że coś w tym Twoim egzemplarzu
jest nie tak. W znanych mi młotkach udar działa tak, że jeśli
włączysz wiertarkę trzymaną w powietrzu, to czujesz na rękojeści
najwyżej nieduże "pulsowanie", właściwy udar czuje się (i słyszy)
dopiero po przystawieniu wiertarki do ściany. Jeśli wiercisz
przez miękki tynk, czasem jest nawet taki efekt, że mimo cały
czas włączonego udaru przez sam tynk wiertło przechodzi ledwie
perkocząc, a dopiero po dojściu do muru rozlega się właściwy
łomot, ale ten łomot głównie słyszysz i powiedzmy, że odczuwasz
drogą okrężną, sama wiertarka się nie wyrywa z rąk absolutnie,
przy klasycznej wiertareczce z mechaniczną pierdziawką dla
niepoznaki zwaną udarem chyba bardziej ten udar na rękojeści
czujesz.
Na konstrukcji wewnętrznej takich wiertarek się nie znam, wiem
tyle, co Tomasz wyżej napisał, u Ciebie tak na oko wyglądałoby na
brak tej pneumatycznej poduchy między tłokami, tak, że ruchy
pierwszego tłoka bezpośrednio i na sztywno się przenoszą na
wiertło. Nie wiem, może coś wpadło między nie (ale wtedy zawsze
by się tłukło niemiłosiernie), a może kwestia niedrożnych
otworów?
Jeśli masz coś wspólnego ze stolycą, to zapraszam, powiercimy
sobie, porównasz ;->
A tak czy tak proponuję reklamować do skutku, bo prawdopodobnie
sprzedawca podszedł do problemu na zasadzie: obraca się? Obraca!
To o co chodzi? A własnie, u Ciebie ten łomot po przystawieniu do
ściany się robi, czy jest cały czas, nawet jak wiertarka w
powietrzu?

J.
Rolek
2006-10-16 22:12:53 UTC
Permalink
Jarek P. <jarek[kropka]***@gazeta.pl> we wiadomo?ci news:eh0u4n$20v$***@node4.news.atman.pl napisał:

(...)
Post by Jarek P.
Ale do rzeczy - też wydaje mi się, że coś w tym Twoim egzemplarzu
jest nie tak. W znanych mi młotkach udar działa tak, że jeśli
włączysz wiertarkę trzymaną w powietrzu, to czujesz na rękojeści
najwyżej nieduże "pulsowanie", właściwy udar czuje się (i słyszy)
dopiero po przystawieniu wiertarki do ściany.
W powietrzu ona po prostu chodzi. Znaczy się, kręci, bez żadnych oznak
posiadania udaru.
Podczas próby zgruzowania dłoni obutej (obrękawiczkowanej?) w rękawicę,
wiertara czasem zaskakiwała z mocnym kopem, a czasem ledwo tylko dziabała.

(...)
Post by Jarek P.
Jeśli masz coś wspólnego ze stolycą, to zapraszam, powiercimy
sobie, porównasz ;->
Żałuję bardzo, ale ze stolicą łączy mnie tylko Wisła. Jak pisałem,
jestem z Gdańska i tu by się mnie przydał jakiś einhelarz. Halo, halo!
Post by Jarek P.
A tak czy tak proponuję reklamować do skutku, bo prawdopodobnie
sprzedawca podszedł do problemu na zasadzie: obraca się? Obraca!
To o co chodzi
No to są kurde "zalety" allegro. Wysyłać, odsyłać i tak dalej. A
sprzęcior potrzebny, chałupa niewykończona, żona się tentego *rwia. A w
żadnym hiperdupermarkecie tego tałatajstwa nie uświadczę. Wtedy przynajmniej
reklamacja łatwiejsza.


A własnie, u Ciebie ten łomot po przystawieniu do
Post by Jarek P.
ściany się robi, czy jest cały czas, nawet jak wiertarka w
powietrzu?
Tak jak pisałem powyżej - łomoce tylko "pod obciążeniem". I to też nie
zawsze zaskoczy. Ale mam wrażenie, że nawet jak łomoce, to też jakaś słabawa
jest. Może się spodziewałem Bóg wie czego?
Zobaczę jak sprzedawca mi ją odeśle. Podziabię, powiercę, rozkręcę.
A może się w drodze naprawi?
--
Tymczasem,
Rolek
Jackare
2006-10-17 13:15:13 UTC
Permalink
Post by Rolek
Tak jak pisałem powyżej - łomoce tylko "pod obciążeniem". I to też nie
zawsze zaskoczy. Ale mam wrażenie, że nawet jak łomoce, to też jakaś słabawa
jest. Może się spodziewałem Bóg wie czego?
Zobaczę jak sprzedawca mi ją odeśle. Podziabię, powiercę, rozkręcę.
A może się w drodze naprawi?
BH-G 726 są dostęne w praktikerach.
Zdecydowanie masz zepsuty- napisałem posta chwilę wcześniej w odpowiedzi na
główne pytanie.
Jak młot jest sprawny to właśnie przy niewielkim nacisku zaczyna łomotac jak
dziki i daje efekt taki że dłuto samo wbija się w materiał. Przy naciśnięciu
dłuta dłonią powinien być podobny efekt- nie powinno się dac utrzymac przy
sprawnym udarze.
--
Jackare
McBeth
2006-10-17 17:01:57 UTC
Permalink
Post by Rolek
Żałuję bardzo, ale ze stolicą łączy mnie tylko Wisła. Jak pisałem,
jestem z Gdańska i tu by się mnie przydał jakiś einhelarz. Halo, halo!
Mam takowego Einhella z OBI (Gdańsk) i omówiony efekt "szalonego skakania"
nie wystepuje. Problem słabego udaru pojawiał sie z poczatku, kiedy dłuto
jakby nie wchodzilo do konca w futro. Takie problemy mialem jednak tylko z
"kitowymi" dłutami. Proponuje, Abys wzial inne, sprawdzone wiertlo,
nasmarowal futro i sprobowal wtedy. Jesli nadal bedzie zle, to sprobuj
troche docisnac i poruszac na boki.

Pozdrawiam
Adam
Jackare
2006-10-17 13:10:14 UTC
Permalink
No to Ci się popsuło - mam ten sam efekt końcowy, ale po 4 latach i też nie
wiem jak to zrobić żeby naprawić. rozbierałem, smarowałem adawaem pytania na
tej grupie, odpowiedzi nie dostałem i nic.....
--
Jackare
BartekK
2006-10-18 00:52:30 UTC
Permalink
Post by Rolek
Odesłałem więc sprzęta do sprzedawcy, że moim zdaniem coś jest nie tak; że
dziubie, że dłuto, że w ogóle jakieś takie dziwne. Odpisał mi, że sprawdził,
że działa i że odsyła z powrotem.
Zasadniczo takie mlotki bez docisniecia dluta/wiertla tylko kreca, i
zadnych oznak udaru nie okazuja. Im mocniej cisniesz na sciane, tym
czujesz mocniejszy udar (oczywiscie do pewnego stopnia, nie ma sensu
napierac 200kg na wiertlo fi6).
Moze w twoim cos sie blokuje, ale tak jak opisujesz to byc nie powinno.
Faktycznie przy solidnym przycisnieciu i speed-max to moze byc niezla
kuracja przeciwko kamieniom nerkowym (jak sa dwa to sie rozbija o
siebie), ale powinno byc w miare plynne przejscie miedzy delikatnym
stukaniem a pracami wyburzeniowymi...

Ja nadal produkuje ochy-achy nad boschem gbh-24 sds-plus, ktorym
zburzylem juz niejedna sciane, wywiercilem niejeden strop...
--
| Bartlomiej Kuzniewski
| ***@drut.org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173
zbigi
2006-10-18 06:39:44 UTC
Permalink
Post by BartekK
Post by Rolek
Odesłałem więc sprzęta do sprzedawcy, że moim zdaniem coś jest nie tak; że
dziubie, że dłuto, że w ogóle jakieś takie dziwne. Odpisał mi, że sprawdził,
że działa i że odsyła z powrotem.
Zasadniczo takie mlotki bez docisniecia dluta/wiertla tylko kreca, i
zadnych oznak udaru nie okazuja. Im mocniej cisniesz na sciane, tym
czujesz mocniejszy udar (oczywiscie do pewnego stopnia, nie ma sensu
napierac 200kg na wiertlo fi6).
A moze wlasnie tu jest pies pogrzebany?
Z mojego doswiadczenia wynika, ze nie wolno dociskac zbyt mocno, bo
powoduje to przeciazenie i spadek wydajnosci. Z kolei zbyt slabe
docisniecie powoduje, ze maszyna "lata" w reku wlasnie.
--
pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :)
zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;)
Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;)
666
2006-10-19 10:48:55 UTC
Permalink
Dłuto do betonu się nie nadaje.
Dłuto jest do gazobetonu ewentualnie cegły czy tynku.
Do betonu jest szpic.
JaC
Dłuto zaczęło tak szaleć po betonie, że myślałem, że wylecę z garażu.
--------------------------------------------------------------------------------
I am using the free version of SPAMfighter for private users.
It has removed 2203 spam emails to date.
Paying users do not have this message in their emails.
Try SPAMfighter for free now!

Loading...