Post by Roman RogóżJest taka sytuacja
Droga powiatowa, wzdłuż drogi po jednej stronie rów odwadniający
utrzymywany na pewno przez powiat.
Do drogi dochodzi prostopadle dróżka gminna (asfaltowa)
Pod drogą gminną przepust z rury betonowej w linii rowu odwadniającego
kompletnie zatkany (zarośnięty trawą z niższej strony)
W czyjej gestii leży utrzymanie (wyremontowanie) tego przepustu ?
Gminy czy powiatu ?
Obawiam się, że w tej sytuacji może nastąpić spór kompetencyjny,
który literatura przedmiotu opisuje w ten sposób:
W Klepkowicach awantura.
Co się stało?
W moście dziura!
Jaka dziura?
Taka dziura, że w tę dziurę wpadła kura!
Sołtys zwołał na obrady wszystkich radnych gminnej rady.
Denerwują się eksperci:
Kto tę dziurę nam wywiercił?
Myśli sołtys, myślą radni,
debatują dzień i dwa dni.
Rozmyślali miesiąc z górą:
Co należy zrobić z dziurą?
Aż się znalazł rzeczoznawca
i na pomoc wezwał krawca.
Krawiec mruknął:
Co za bzdura! Igła tutaj nic nie wskóra.
Most nie gałgan, most nie szmata,
więc go krawiec nie załata.
W Klepkowicach awantura.
Coraz większa w moście dziura!
Taka dziura, że tą dziurą poszło prosię w ślad za kurą!
Krawiec dziury nie załatał,
więc od nowa trwa debata.
Denerwują się eksperci:
Kto tę dziurę nam wywiercił?
Może kornik dziurę wygryzł?
Może koza?
Może tygrys?
Może to jest wola nieba?
Może szewca wezwać trzeba?
Szewc powiedział:
Most nie bucik!
I na pięcie się obrócił.
Most nie bucik, most nie skóra,
więc szewc tutaj nic nie wskóra.
W Klepkowicach awantura.
Jeszcze większa w moście dziura!
Taka dziura, że w tę dziurę
wleciał koń ciągnący furę!
Szewc jej nie mógł podzelować,
więc debata trwa od nowa.
Denerwują się eksperci:
Kto tę dziurę nam wywiercił?
Może trzeba stworzyć biuro
do specjalnej walki z dziurą?
Już rok cały albo dłużej
rozmawiają o tej dziurze,
aż się znalazł specjalista.
Tu potrzebny jest dentysta,
więc dentystę prędko proście
niech plombuje dziurę w moście!
To jest bzdura oczywista!
Rzekł z niesmakiem pan dentysta.
Choć jest dziura -- most nie ząbek,
jakże w moście wstawię plombę?
Wreszcie ludziom zbrzydła dziura,
w którą kiedyś wpadła kura,
potem prosię w ślad za kurą,
a na końcu ten koń z furą.
Zbrzydł im sołtys oraz radni,
co radzili rok i dwa dni,
powiedzieli:
Dosyć debat!
Taką radę spławić trzeba!
Dosyć mamy dziury w moście,
więc tą dziurą się wynoście!
I spławili ich po prostu.
Przez tę dziurę prosto z mostu.
--
Jarek