Discussion:
Sąsiad wylewa szambo na pole...
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Kamil
2003-09-28 20:40:50 UTC
Permalink
Sąsiad wylewa szambo na pole uprawne w granicy swojej dzialki,tyle że wypada
to tuż przy moim domu,kilka metrów od mojego tarasu (dopiero rozpoczynam
budowę)odkrylem to niedawno i chociaż wiem,że to nielegalne i móglbym ŻĄDAĆ
aby tego zaprzestal,to zastanawiam się jak się zachować aby z jednej strony
nie być skazanym na nieustanne wąchanie smrodów,a z drugiej strony nie
wszczynać na samym początku wojen z sąsiadem,które mogą przecież nic nie dać-
sąsiad robi tak od lat...
Może ktoś przerabial już podobny temat i zechce się podzielić
doświadczeniami?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
KrzysiekPP
2003-09-28 21:00:25 UTC
Permalink
Może kto? przerabial już podobny temat i zechce się podzielić
do?wiadczeniami?
Jak bedzie wylewal to wyjdz i patrz na to.

Zebys ty widzial jak moj sasiad zwiewal do garazu jak wyszedlem przed
dom ... a myslal baran, ze nie zauwaze. A smrod byl na pol kilometra
wokolo. Wszedlem do domu, odczekalem 60s i znow wyszedlem. Zwiewal znowu
;-) Jakos od tej pory albo przestal, albo chyba jakas chemie stosuje,
zeby nie smierdzialo ;)
--
Krzysiek, Krakow
Kamil
2003-09-28 21:45:18 UTC
Permalink
Post by KrzysiekPP
Jak bedzie wylewal to wyjdz i patrz na to.
Taak,tylko że on ma wykonany staly odplyw-rowek wzdluż granicy,móglbym tak
dlugo patrzeć...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
KrzysiekPP
2003-09-29 06:07:25 UTC
Permalink
Post by Kamil
Taak,tylko że on ma wykonany staly odplyw-rowek wzdluż granicy,móglbym tak
dlugo patrzeć...
Po prostu mu powiedz, ze nie chcesz zeby wylewal szambo.

Nie badz naiwny. Na chama nie ma sposobu, tylko trzeba z nim gwaltownie
i dominujaco ;) Jesli nadal bedzie wylewal, to go podkabluj. Jesli slowa
nie pomoga, to konflikt i tak jest nieunikniony, a wtedy musisz mu
pokazac, ze nie warto z toba zadzierac.
--
Krzysiek, Krakow, http://www.ceti.pl/~jimi/
MarcinP
2003-09-29 06:35:03 UTC
Permalink
Post by KrzysiekPP
Nie badz naiwny. Na chama nie ma sposobu,
Nie tak ostro. Ze strony miejscowego to moze wygladac troche inaczej:

" Dziadek wylewal, ojciec wylewal ja tez tak robie - nawet w swiadomosci
nie musi funkcjonowac, ze cos nie jest tak.
A teraz jakis "bogol" sie pobudowal i juz chce mi rzadzic. "


Ja proponuje spokojnie powiedziec o co chodzi. Na ostro
nie zaczynaj bo sobie mozesz zycie popsuc.

MarcinP








tylko trzeba z nim gwaltownie
Post by KrzysiekPP
i dominujaco ;) Jesli nadal bedzie wylewal, to go podkabluj. Jesli slowa
nie pomoga, to konflikt i tak jest nieunikniony, a wtedy musisz mu
pokazac, ze nie warto z toba zadzierac.
--
Krzysiek, Krakow, http://www.ceti.pl/~jimi/
KrzysiekPP
2003-09-29 06:56:12 UTC
Permalink
Post by MarcinP
" Dziadek wylewal, ojciec wylewal ja tez tak robie - nawet w swiadomosci
nie musi funkcjonowac, ze cos nie jest tak.
Trzeba ostro. Z kazdym smieciarzem trzeba ostro. Pasowaloby tez zaczac z
smieciarzami palaczami, ktorzy przydeptuja pety tam gdzie stoja, albo
wyrzucaja przez okno samochodu, bo szkoda im popielniczki. Inaczej
utoniemy w szambie i odpadach.
--
Krzysiek, Krakow, http://www.ceti.pl/~jimi/
tomasz robakowski
2003-09-29 06:55:44 UTC
Permalink
Post by KrzysiekPP
Trzeba ostro. Z kazdym smieciarzem trzeba ostro. Pasowaloby tez zaczac z
ty chyba nie do konca wierzysz w swoje przekonania, jak jestes we wsi nowy
to nie masz szans, jak mielismy swego czasu kolizje (bez ofiar w ludziach)
we wsi i mielismy status nowych, to niestety , proba wezwania policji sie
delikatna sugestia ze strony soltysa ze nie warto bo... dom sie moze
spalic...
--
tomasz robakowski
Predator
2003-09-29 07:25:43 UTC
Permalink
Post by KrzysiekPP
Trzeba ostro. Z kazdym smieciarzem trzeba ostro. Pasowaloby tez zaczac z
smieciarzami palaczami, ktorzy przydeptuja pety tam gdzie stoja, albo
wyrzucaja przez okno samochodu, bo szkoda im popielniczki. Inaczej
utoniemy w szambie i odpadach.
Zgadzam się z Tobą co do porządku, ale nie co do tego że
trzeba ostro. Mętalności ludzkiej nie da rady zmienić w ciągu jednej chwili
trzeba to robić stopniowo. Człowiekowi który robił wiele rzeczy
mniej lub bardziej legalnych zupełnie bezkarnie latami, nie można
postawić naraz dziesiątek zakazów i nakazów bo się zbuntuje
i zresztą trudno będzie mu to zrozumieć. Owszem walczyć
ze śmieciarzami ale stopniowo i niezbyt ostro wtedy można dopiero
odnieść sukces.

Pozdrawiam
Darek
Marek Wierzbicki
2003-09-29 08:27:22 UTC
Permalink
Post by Kamil
Taak,tylko że on ma wykonany staly odplyw-rowek wzdluż granicy,móglbym tak
dlugo patrzeć...
A może on ma rozsączanie szamba wzdłóż granicy?

Marak
Andrzej R.
2003-09-29 05:56:31 UTC
Permalink
Post by Kamil
Sąsiad wylewa szambo na pole uprawne w granicy swojej dzialki,tyle że wypada
to tuż przy moim domu,kilka metrów od mojego tarasu ...
Re : Zapytaj go przy okazji (np zaproś go na herbatkę sadzając go tak, aby
smród zatykał mu nos), czy nie wie skąd ten smród. Zacznij razem z nim
szukać przyczyny. Jak przyczynę "odkryjecie" - poproś go, aby dosypywał
czegoś do ścieków (szambex, wapno). A może namówisz go, aby zasadził
wierzby (te neutralizujące ścieki). Na wsiach praktycznie chłopi szamb nie
mają (sąsiad ma na swoim polu wyprowadzoną rurę bezpośrednio na stok , od
swojego domu około 50 m , od mojego na szczęście około 300 m ;
systematycznie sypie wapno i dolewa szambexu, wokół wylotu roślinki - nawet
nie śmierdzi - oglądałem, wąchałem :-)). Trudno Ci będzie zmusić sąsiada do
budowy normalnego szamba i systematycznego jego wywozu. Można delikatnie
wspomnieć o straaaasznych karach o jakich słyszałeś - za zanieczyszczanie
środowiska (rzuć jakąś astronomiczną kwotę - do chłopa to przemawia i może
na poważnie przestraszyć się). Uczyń to w ten sposób, aby w żadnym wypadku
nie odczuł, że Ty go straszysz. Powiedz, że Tobie to właściwie to nie
przeszkadza, że go rozumiesz, że chłop jest biedny , ale że mógłby ten rowek
przekopać sobie gdzieś dalej i sypać wapno. Daj mu w prezencie trochę
szambexu i naucz jak go stosować (jeszcze będzie Ci wdzięczny , że coś
dostał w prezencie - chłopi to cenią) dodając, że służby ochrony środowiska
szukają zanieczyszczeń głównie po zapachu i dopiero wówczas pobierają
próbki ziemi. Jeśli nie pomoże - dogadaj się z kimś z terenowego Wydziału
OŚ, żeby przestraszył sąsiada (nie karając - bo będziesz miał wroga do
końca życia). Wykorzystaj fakt, że chłop boi się urzędu "z miasta" jak
ognia. Sprawdź, czy to są ścieki z szamba, czy może rozcieńczona gnojowica,
która jest najlepszym pod słońcem nawozem (sprzedają ją w rozcieńczeniu w
sklepach ogrodniczych). Podobnie jak łajno krowie. Stężona gnojowica
wszystko wypala wokół siebie. Śmierdzi "to to" inaczej niż ścieki z
szamba.
Pozdrawiam AR
Asia
2003-09-29 07:45:49 UTC
Permalink
Na wsiach praktycznie chłopi szamb nie mają
[ciach]
rzuć jakąś astronomiczną kwotę - do chłopa to przemawia i może
na poważnie przestraszyć się
[ciach]
jeszcze będzie Ci wdzięczny , że coś dostał w prezencie - chłopi to cenią
[ciach]
Wykorzystaj fakt, że chłop boi się urzędu "z miasta" jak ognia.
[ciach]

Usmialam sie po pachy... Skad ty do diabla tyle wiesz o chlopach ???

Asia (chlopka z urodzenia)
tomasz robakowski
2003-09-29 07:54:01 UTC
Permalink
Post by Asia
Usmialam sie po pachy... Skad ty do diabla tyle wiesz o chlopach ???
z "Chlopow" Reymonta ??
--
tomasz robakowski
Andrzej R.
2003-09-29 13:50:58 UTC
Permalink
Użytkownik "Asia" <***@fuw.edu.pl> napisał
Skad ty do diabla tyle wiesz o chlopach ???
Post by Asia
Asia (chlopka z urodzenia)
Re : A bo jak przed 7-ma laty stałem się chłopem ( z racji wielkości
działki) to zacząłem się przyglądać, podpatrywać, pytać ... i (cholera)
sporo nauczyłem się od prawdziwych chłopów.
Andrzej (przez 50 lat wstrętny mieszczuch, a teraz chłop uprawiający trawę)
Marcin Szeffer
2003-09-30 06:26:57 UTC
Permalink
Post by Asia
Na wsiach praktycznie chłopi szamb nie mają
[ciach]
rzuć jakąś astronomiczną kwotę - do chłopa to przemawia i może
na poważnie przestraszyć się
[ciach]
jeszcze będzie Ci wdzięczny , że coś dostał w prezencie - chłopi to cenią
[ciach]
Wykorzystaj fakt, że chłop boi się urzędu "z miasta" jak ognia.
[ciach]
Usmialam sie po pachy... Skad ty do diabla tyle wiesz o chlopach ???
Asia (chlopka z urodzenia)
Cholera!!! Bya
Marcin Szeffer
2003-09-30 06:28:04 UTC
Permalink
Post by Asia
Na wsiach praktycznie chłopi szamb nie mają
[ciach]
rzuć jakąś astronomiczną kwotę - do chłopa to przemawia i może
na poważnie przestraszyć się
[ciach]
jeszcze będzie Ci wdzięczny , że coś dostał w prezencie - chłopi to cenią
[ciach]
Wykorzystaj fakt, że chłop boi się urzędu "z miasta" jak ognia.
[ciach]
Usmialam sie po pachy... Skad ty do diabla tyle wiesz o chlopach ???
Asia (chlopka z urodzenia)
Cholera!!! Byłaś szybsza... :)))
--
shroeder
Predator
2003-09-29 07:10:24 UTC
Permalink
Ja bym zaczął pokojowo jak zresztą sam sugerujesz.
Ze względu że zaczynasz budowę to pewnie dopiero
będziesz tam mieszkał za rok czy dwa lata więc aż tak
Ci to teraz nie przeszkadza i możesz sobie dać czas.
Zacznij w jakieś rozmowie coś przebąkiwać o tym że
jakaś niemiła woń się unosi od tej strony gdzie wylewa
i udawaj że nic nie wiesz o tym że sąsiad wylewa :))))).
Może "sumienie" go ruszy i problem sam się rozwiąże.
Jak nie pomoże zacznyj coraz dobitniej o tym mówić
że trzeba poszukać przyczyny przyczyny.
Jeżeli do momentu wprowadzenia nic nie zdziałasz
pogadaj z nim pokojowo i już szczerze że wiesz itd.
A jak wszystko zawiedzie to zostaje już tylko urząd,
przed zgłoszeniem warto powiadomić sąsiada i być
może jak się wystraszy to nie będę potrzebne zgłoszenia
Nie śpiesz się ze zgłaszniem
bo tego typu donosy chyba są dość szybko rozpatrywane
i nawet jak się wprowadzisz to w ciągu miesiąca od zgłoszenia
powinien być spokój.
W mojej miejscowości wiem że dwóch sąsiadów się pokłóciło
i poszły donosy. Wiem że szybko były sprawdzone i człowiek
dostał termin 2 tyg na wybudowanie szczelnego szamba albo
po tym terminie wysoką karę. Ale urzędy i donosy zostaw sobie
naprawdę jako posunięcie ostateczne, będziesz tam mieszkał
jednak wiele lat i sąsiada będziesz miał.

I jak pisał Marcin to wcale nie musi wynikać z chamstwa
tylko z pewnych przyzwyczajeń jakie ten człowiek miał
przez lata.

Powodzenia w pokojowym rozwiązaniu problemu :)))))

Pozdrawiam
Darek
rzuku
2003-09-29 09:54:16 UTC
Permalink
Post by Predator
I jak pisał Marcin to wcale nie musi wynikać z chamstwa
tylko z pewnych przyzwyczajeń jakie ten człowiek miał
przez lata.
Tyle tylko, ze te przyzwyczjenia to nic innego jak chamstwo!

rzuku
MarcinP
2003-09-29 10:48:19 UTC
Permalink
Post by rzuku
Tyle tylko, ze te przyzwyczjenia to nic innego jak chamstwo!
To tak, jakbys pojechal do Indii i nazwal ich chamami
bo bekaja przy jedzeniu. Wg Twoich norm to chamstwo,
wg ich nie.


MarcinP
margrabi
2003-09-29 13:37:44 UTC
Permalink
Post by rzuku
Tyle tylko, ze te przyzwyczjenia to nic innego jak
chamstwo!

Niekoniecznie, czasem jest to brak świadomości/niewiedza
tylko (aż).
Na wiosne tego roku przeprowadzała się babcia mojej żony
(+/-80 lat ) do mieszkanka urzadzonego w takim budynku
gospodarczym i nic złego nie widziała w tym (razem z zięciem
+/- 45) że z jednej strony budynku ma szambo bez dna a z
drugiej strony studnię z wodą do picia (tak z 10 m jadno od
drugiego - a grunt przepuszczalny, grube piaski ). Jak
zrobiłem awanturę to sie dziwili strasznie!!! I czym to
tłumaczyć? Chamstwem? ...

pozdrówka

margrabi
rzuku
2003-09-29 13:45:42 UTC
Permalink
Post by margrabi
Niekoniecznie, czasem jest to brak świadomości/niewiedza
tylko (aż).
Na wiosne tego roku przeprowadzała się babcia mojej żony
(+/-80 lat ) do mieszkanka urzadzonego w takim budynku
gospodarczym i nic złego nie widziała w tym (razem z zięciem
+/- 45) że z jednej strony budynku ma szambo bez dna a z
drugiej strony studnię z wodą do picia (tak z 10 m jadno od
drugiego - a grunt przepuszczalny, grube piaski ). Jak
zrobiłem awanturę to sie dziwili strasznie!!! I czym to
tłumaczyć? Chamstwem? ...
Jeszcze gorzej tępotą umysłową!

rzuku
Post by margrabi
pozdrówka
margrabi
Asia
2003-09-29 13:47:07 UTC
Permalink
Post by rzuku
Jeszcze gorzej tępotą umysłową!
No sorry Lou, ale nie wszyscy sa tak wszechstronnie wyksztalceni i tak
swiatli jak Ty, geniuszu.

Asia
rzuku
2003-09-29 14:09:46 UTC
Permalink
Post by Asia
No sorry Lou, ale nie wszyscy sa tak wszechstronnie wyksztalceni i tak
swiatli jak Ty, geniuszu.
Ach to w Polsce kto nie wylewa szamba na plac jest geniuszem! Polska to
piękny kraj!

rzuku
Post by Asia
Asia
Tomek
2003-09-29 13:53:55 UTC
Permalink
Post by rzuku
Jeszcze gorzej tępotą umysłową!
rzuku
Cieszę się, że nie jesteś moim sąsiadem i współczuję tym, którzy są.
Tomek
Tomek
2003-09-29 13:59:57 UTC
Permalink
Post by rzuku
Jeszcze gorzej tępotą umysłową!
rzuku
Cieszę się, że nie jesteś moim sąsiadem i współczuję tym, którzy są
Twoimi sąsiadami.

Tomek
rzuku
2003-09-29 14:07:50 UTC
Permalink
Post by Tomek
Cieszę się, że nie jesteś moim sąsiadem i współczuję tym, którzy są
Twoimi sąsiadami.
Wnoszę po tym, że sam wylewasz szambo! Cieszę się więc że Ty nie jesteś moim
sąsiadem!!!

rzuku
Post by Tomek
Tomek
Tomek
2003-09-29 14:18:35 UTC
Permalink
Post by rzuku
Wnoszę po tym, że sam wylewasz szambo! Cieszę się więc że Ty nie jesteś moim
sąsiadem!!!
rzuku
Pudło.
Zresztą pewnie wszyscy sąsiedzi, którzy nie myślą tak jak Ty, wylewają
szambo i nadają się na odstrzał. Zgaduję, że pierwszy się załapie sąsiad
od szambiarki blokującej przejazd...

Nie pozdrawiam,
Tomek
rzuku
2003-09-29 14:24:21 UTC
Permalink
Post by Tomek
Zresztą pewnie wszyscy sąsiedzi, którzy nie myślą tak jak Ty, wylewają
szambo i nadają się na odstrzał.
Na odstrzał nadają się wszyscy którzy z powodu głupoty, własnej i tylko
własnej wygody zatruwają życie innym czy to przez:
a) wylewanie szamba
b) zastawianie drogi
Post by Tomek
Zgaduję, że pierwszy się załapie sąsiad
od szambiarki blokującej przejazd...
Patrz wyżej.

A ja pozdrawiam :-)

rzuku
Post by Tomek
Nie pozdrawiam,
Tomek
Asia
2003-09-30 07:00:18 UTC
Permalink
Post by rzuku
Na odstrzał nadają się wszyscy którzy z powodu głupoty, własnej i tylko
a) wylewanie szamba
b) zastawianie drogi
Ja to Cie nie rozumiem. Gosc wylewa szambo na pole nazywasz go chamem.
Drugi uczciwie wybiera szambo beczkowozem, tez go zaszczyciles mianem chama.
To Ty chyba wypijasz swoje szambo czy co ?

Asia
rzuku
2003-09-30 07:45:03 UTC
Permalink
Post by Asia
Ja to Cie nie rozumiem. Gosc wylewa szambo na pole nazywasz go chamem.
Drugi uczciwie wybiera szambo beczkowozem, tez go zaszczyciles mianem chama.
O tym co uczciwie wybiera szambo acz totalnie przy tym blokuje drogę
napisałem, że nadaje się do odstrzału, a to jest różnica niż określenie go
chamem, no nie?
Post by Asia
To Ty chyba wypijasz swoje szambo czy co ?
Qrna! Wybierałem jak na razie 1 raz, ale wpuściłem ją na swój plac tak aby
nikomu nie blokować drogi i tak mam zamiar robić dalej! Jednak jak wezmę
jeszcze udział w kilku takich dyskusjach to chyba sam zacznę wylewać szambo
na plac, albo każę szambiarze zaparkować w poprzek drogi tak aby nikt nie
przejechał. A jak mnie jakiś sąsiad opier...... to go wyślę na tą listę, tu
się dowie, że to nic takiego wylewać szambo czy zastawiać drogę !

rzuku
Post by Asia
Asia
Asia
2003-09-30 09:27:25 UTC
Permalink
Post by Asia
Post by Asia
Drugi uczciwie wybiera szambo beczkowozem, tez go zaszczyciles mianem
chama.
O tym co uczciwie wybiera szambo acz totalnie przy tym blokuje drogę
napisałem, że nadaje się do odstrzału, a to jest różnica niż określenie go
chamem, no nie?
W poprzedniej dyskusji nazwales go chamem.

Asia
rzuku
2003-09-30 09:44:31 UTC
Permalink
Post by Asia
W poprzedniej dyskusji nazwales go chamem.
Bo dostałem od niego wiąchę, że aż mi uszy zwiędły. Puszczanie wiąchy to
chamstwo czy qltura?

rzuku
Post by Asia
Asia
rzuku
2003-09-30 15:25:25 UTC
Permalink
Post by Asia
W poprzedniej dyskusji nazwales go chamem.
Nie lubię jak mnie ktoś bezpoddstawnie oskarża.
A tu dowód na to jak go nazwałem
http://tinylink.com/?YHiV47Nj4B


rzuku
Post by Asia
Asia
Predator
2003-09-29 14:12:03 UTC
Permalink
Post by rzuku
Jeszcze gorzej tępotą umysłową!
Wiesz poza Twoim bojowym nastawieniem do wszystkich
sąsiadów itd to trochę Cię rozumiałem bo samego mnie
drażnią paipery walające się po ulicach, worki śmieci
porozstawiane po rowach i zwały śmieci w lasach, niewywożone
szamba itp. Ale po tym co napisałeś wyżej
stanowczo moje wyrozumienie się skończyło!!!
Za krzykactwo i pienienie się PLONK!!!

Darek
rzuku
2003-09-29 14:20:33 UTC
Permalink
Post by Predator
Wiesz poza Twoim bojowym nastawieniem do wszystkich
sąsiadów
No nie przesadzaj nie do wszystkich! Wyobraź sobie, że mam zastrzeżenia co
do 3 a z pozostałymi żyję w zgodzie, nawet czasem flaszkę obalimy. Ale oni
pewnie są tak samo nieżyciowi jak i ja :-)
Post by Predator
itd to trochę Cię rozumiałem bo samego mnie
drażnią paipery walające się po ulicach, worki śmieci
porozstawiane po rowach i zwały śmieci w lasach, niewywożone
szamba itp.
no dzięki za wyrozumiałość, widzę że moje posty jednak jakiś skutek odnoszą.
Post by Predator
Ale po tym co napisałeś wyżej
stanowczo moje wyrozumienie się skończyło!!!
Za krzykactwo i pienienie się PLONK!!!
PLONK Tobie!!!!!!!

Możesz sobie myśleć co chcesz, ale jeśli ktoś np. wylewa szambo na swój
ogródek i potem za przeproszeniem żre te "zdrowe" warzywka to w/g mnie taki
człowiek najdelikatniej mówiąc jest ograniczony.

Pozdrawiam
rzuku
Post by Predator
Darek
MarcinP
2003-09-30 06:22:46 UTC
Permalink
Post by rzuku
Możesz sobie myśleć co chcesz, ale jeśli ktoś np. wylewa szambo na swój
ogródek i potem za przeproszeniem żre te "zdrowe" warzywka
te "zdrowe" warzywka sa czasami DUZO zdrowsze, od tego co masz w
supermarkecie


MarcinP
rzuku
2003-09-30 07:46:18 UTC
Permalink
Post by MarcinP
te "zdrowe" warzywka sa czasami DUZO zdrowsze, od tego co masz w
supermarkecie
rozumiem, że jesteś fachowcem w tej materii, robiłeś badania itp. itd.

rzuku
Post by MarcinP
MarcinP
MarcinP
2003-09-30 07:57:37 UTC
Permalink
Post by rzuku
rozumiem, że jesteś fachowcem w tej materii, robiłeś badania itp. itd.
Nie. Poprostu troche zylem w tej "sterylnej" UE obstawionej
badaniami, komisjami, normami itd, i wiem jak te "warzywka"
tam smakuja i "z czym to sie je".
Zapewniem Cie, ze nasze wiejskie podlewane "tradyjnie" duzo lepsze.


MarcinP
rzuku
2003-09-30 08:11:50 UTC
Permalink
Post by MarcinP
Zapewniem Cie, ze nasze wiejskie podlewane "tradyjnie" duzo lepsze.
Chcesz powiedzieć, że nasi chłopi jeżdża z szambiarami po polach szklarniacj
i w ten sposób nawoża nam warzywka?

rzuku
Post by MarcinP
MarcinP
Marcin Szeffer
2003-09-30 06:40:11 UTC
Permalink
Użytkownik "rzuku" <***@BEZTEGOpoczta.onet.pl> napisał
w wiadomości news:bl9f3f$g7l$***@news.onet.pl...

[...]
Post by rzuku
Możesz sobie myśleć co chcesz, ale jeśli ktoś np. wylewa szambo na swój
ogródek i potem za przeproszeniem żre te "zdrowe" warzywka to w/g mnie taki
człowiek najdelikatniej mówiąc jest ograniczony.
Wiesz, gdybym był Tobą, albo miał taki sam charakter, jak Ty masz,
byłby dla mnie chamem każdy, kto nie rozumie i potępia banalnie dla
mnie prostej instytucji zasiedzenia...
Ale na szczęście mam swój charakter, i tylko uważam, że niezrozumienie
jej wynika z braku odpowiedniej wiedzy.

--
shroeder
Andrzej Garapich
2003-10-02 07:48:06 UTC
Permalink
Tue, 30 Sep 2003 08:40:11 +0200, "Marcin Szeffer"
Post by Marcin Szeffer
Wiesz, gdybym był Tobą, albo miał taki sam charakter, jak Ty masz,
byłby dla mnie chamem każdy, kto nie rozumie i potępia banalnie dla
mnie prostej instytucji zasiedzenia...
Marcin, to zasiedzenie to dla Ciebie chyba większa trauma
niż lagry czy gwałty zbiorowe dla innych. Jedni to mieli kiedyś
z Kartaginą, inni powtarzają, że Balcerowicz musi odejść,
a Ty tak masz zasiedzeniem :-)
Tak sobie żartuję...

--
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
Marcin Szeffer
2003-10-02 08:43:25 UTC
Permalink
Użytkownik "Andrzej Garapich" <***@ni.ma.maila> napisał
[...]

Prose Pana Prose Pana!!! To on zaczął, a nie ja!!!
:)))))))
--
shroeder
margrabi
2003-09-29 15:10:30 UTC
Permalink
Post by rzuku
Jeszcze gorzej tępotą umysłową!
Jeszcze mnie refleksja taka naszła: kilkadziesiąt lat temu
odpadki/scieki z gospodarstwa domowego to były praktycznie
wyłącznie produkty organiczne ( no nie było wtedy ludwików,
domestosów i innych takich tam ...) więc wylewanie takich
ścieków faktycznie mogło uzyzniac glebę nie szkodząc jej
zawartością niebezpiecznych związków. Moze stąd takie
przyzwyczajenie. Może i nalezy to określać terminem "tępota
umysłowa "... ale nie zyska sie tym nic poza kilkoma
wrogami.

Myślę, że najlepszą metodą jest uświadomienie gościowi jaki
wpływ ma taka działalność na zdrowie jego, rodziny, sasiadów
... a wreszcie też na cenę działki gdyby przyszło
sprzedawać.

---
margrabi
rzuku
2003-09-29 15:14:18 UTC
Permalink
Post by margrabi
Jeszcze mnie refleksja taka naszła: kilkadziesiąt lat temu
odpadki/scieki z gospodarstwa domowego to były praktycznie
wyłącznie produkty organiczne ( no nie było wtedy ludwików,
domestosów i innych takich tam ...) więc wylewanie takich
ścieków faktycznie mogło uzyzniac glebę nie szkodząc jej
zawartością niebezpiecznych związków. Moze stąd takie
przyzwyczajenie.
No tak ale te kilkadziesiąt lat jednak upłynęło.
Post by margrabi
Może i nalezy to określać terminem "tępota
umysłowa "... ale nie zyska sie tym nic poza kilkoma
wrogami.
Mówię, co uważam o takim postepowaniu, nie powie komuś kto wylewa szambo pod
moim nosem, ze jest tępolem, bo wiem że w ten spsób nic nie wskóram.
Post by margrabi
Myślę, że najlepszą metodą jest uświadomienie gościowi jaki
wpływ ma taka działalność na zdrowie jego, rodziny, sasiadów
A myślisz, że zrozumie? Ja szczerze wątpię.
Post by margrabi
... a wreszcie też na cenę działki gdyby przyszło
sprzedawać.
A czy ktoś kupując działkę sprawdza zanieczyszczenie gleby?

rzuku
Post by margrabi
---
margrabi
margrabi
2003-09-29 15:30:38 UTC
Permalink
Post by rzuku
A czy ktoś kupując działkę sprawdza zanieczyszczenie
gleby?

No widzisz ja się tym zajmuje zawodowo (zyję z tego, miedzy
innymi -:) i od czasu jakiegoś w życiu nikt
(z tej bogatszej części społeczeństwa...) nie kupi ci
działki jak nie ma zrobionych badań skażenia.
Ale fakt, w "normalnym" życiu nikt się tym nie przejmuje.

---
margrabi
rzuku
2003-09-30 07:47:37 UTC
Permalink
Post by margrabi
No widzisz ja się tym zajmuje zawodowo (zyję z tego, miedzy
innymi -:) i od czasu jakiegoś w życiu nikt
(z tej bogatszej części społeczeństwa...) nie kupi ci
działki jak nie ma zrobionych badań skażenia.
Jeszcze chwila i Ci bogaci nie będą mieli gdzie mieszkać ;-)


rzuku
Marcin Szeffer
2003-09-30 06:42:45 UTC
Permalink
Post by rzuku
Post by rzuku
A czy ktoś kupując działkę sprawdza zanieczyszczenie
gleby?
No widzisz ja się tym zajmuje zawodowo (zyję z tego, miedzy
innymi -:) i od czasu jakiegoś w życiu nikt
(z tej bogatszej części społeczeństwa...) nie kupi ci
działki jak nie ma zrobionych badań skażenia.
[...]

Oooo! A z ciekawości napisz, na czym badanie skażenia polega,
tj., na jakie skażenia się bada, oraz ile kosztują takie badania...
--
shroeder
margrabi
2003-10-01 12:27:57 UTC
Permalink
Post by Marcin Szeffer
Oooo! A z ciekawości napisz, na czym badanie skażenia
polega,
Post by Marcin Szeffer
tj., na jakie skażenia się bada, oraz ile kosztują takie
badania...

Sorki, nie miałem czasu wcześniej.

W najprostszym przypadku pobiera się próbki gruntu tzw.
podglebowe (tak gdzieś z 30 cm zazwyczaj) i okresla w nich
zawartość różnych specyfików. Kiedy indziej pobiera się
próbki z określonych, większych głębokości i próbki wód
gruntowych.

To co się analizuje zależne jest od historii
zagospodarowania działki, jej połozenia itd. Określa się
więc np. zawartość metali ciężkich, węglowodorów
ropopochodnych, aromatycznych, chlorowanych, środków ochrony
roślin ..., ale też np. azbestu. Zasada jest dopasowanie
zakresu badania do podejrzewanego zanieczyszczenia i
dzielenie pracy na etapy bo zbadanie wszystkiego "z punktu"
nie ma sensu (a i drogo kosztuje). Np. jak na działce jest
transformator to bada sie zawartość tzw. PCB (dodawany
był/jest(?) do oleju chłodzącego transformatory - wyjątkowe
paskudztwo). Trzeba zwrócić tez uwage na sąsiadów (aż się
boję pisac bo znowu się zacznie!!!) - np. miałem sytuacje że
gostek A remontował i malował samochody w swoim garażu. Woda
(deszczowa) spływała od niego z podwórka przez ogrodzenie do
gostka B i jak się okazuje zanieczyściła mu grunt w ogródku
pochodnymi rozpuszczalników używanych przez A do malowania.
Dzieci mu chorowały ... no szkoda gadać.

Ceny za poszczególne oznzczenia są bardzo zróżnicowane: od
20 - 30 zł (tyle kosztuje np. oznaczenie pojedynczego metalu
w gruncie) do kilkuset złotych a czasem nawet do ...
kilkuset dolarów. Zależą od rodzaju oznaczenia i od
laboratorium i gwarantowanych poziomów detekcji (na ogół im
lepiej wyposażone tym droższe, ale nie zawsze). Takie
pierwsze badanie "w ciemno" (tylko najprostsze oznaczenia)
działki to mniej więcej 1000 - 1500 zł.

Ogólnie jeżeli nie ma symptomów zanieczyszczenia
(przebarwienia gruntu, zapach itp) lub wiemy, że teren był
"czysty" - nie było jakiegoś zakładu na działce lub w
pobliżu, działka była użytkowana rolniczo itd. to raczej nie
ma sensu się w takie analizy bawić bo szkoda kasy. Jednak
jak juz "coś" się trafi to lepiej to zbadać bo zdrowia
szkoda.

To tyle, i tak się rozpędziłem ...

pozdrawiam

---
margrabi
Marcin Szeffer
2003-10-02 08:50:12 UTC
Permalink
Użytkownik "margrabi" <***@acn.waw.pl> napisał
w wiadomości news:blegr7$1pc2$***@foka1.acn.pl...
[...]
Dziękuję.
--
shroeder
B20A5
2003-09-29 15:55:31 UTC
Permalink
"rzuku" <***@BEZTEGOpoczta.onet.pl> w wiadomosci: news:bl9d25$al3$***@news.onet.pl nie tnie cytatow...

Tepota umyslowa jest rowniez nie umiejetnosc ciecia sytatow. Walic caly
post, zeby dopisac jedna linijke...
I traktuj innych tak, jak bys chcial, zeby traktowano ciebie - wtedy duzo
szybciej i skuteczniej bedziesz z sasiadami (i nie tylko) negocjowac.

Pzdr all !
rzuku
2003-09-30 07:52:38 UTC
Permalink
Post by B20A5
Tepota umyslowa jest rowniez nie umiejetnosc ciecia sytatow. Walic caly
post, zeby dopisac jedna linijke...
Wolny kraj wolno Ci tak sądzić!
Post by B20A5
I traktuj innych tak, jak bys chcial, zeby traktowano ciebie - wtedy duzo
szybciej i skuteczniej bedziesz z sasiadami (i nie tylko) negocjowac.
I vice versa. W epistolografii polskiej słowa jak Ciebie czy Ty piszemy z
dużych liter. (Wiem, że się czepiam.)

rzuku
Post by B20A5
Pzdr all !
Aleksy Kordiukiewicz
2003-09-30 08:53:52 UTC
Permalink
Post by rzuku
I vice versa. W epistolografii polskiej słowa jak Ciebie czy Ty piszemy z
dużych liter. (Wiem, że się czepiam.)
Duże litery są w tym przypadku wyrazem szacunku...

Pozdrowienia

--
Aleksy Kordiukiewicz
mailto:***@aval.com.pl
http://www.aval.com.pl/ (o firmie, poradnik, katalog, cenniki)
ANTENY, TV-SAT, ANTENY ZBIOROWE, TVK, TELEFONY
DOMOFONY, ALARMY, TV UŻYTKOWA, KASETKI, ZAMKI
rzuku
2003-09-30 09:29:13 UTC
Permalink
Post by Aleksy Kordiukiewicz
Duże litery są w tym przypadku wyrazem szacunku...
Duże litery pisze się zawsze!!!!

rzuku
Asia
2003-09-30 09:37:43 UTC
Permalink
Post by rzuku
Post by Aleksy Kordiukiewicz
Duże litery są w tym przypadku wyrazem szacunku...
Duże litery pisze się zawsze!!!!
Nazywanie kogokolwiek chamem i to publicznie jest co najmniej brakiem
szacunku a w najgorszym ukladnie niestety jest podstawa do rozpoczecia
procesu sadowego. Wiec sie moze nie wymadrzaj na temat tego co i jak sie
pisze.

Asia
rzuku
2003-09-30 09:54:49 UTC
Permalink
Post by Asia
Nazywanie kogokolwiek chamem i to publicznie jest co najmniej brakiem
szacunku
Nazwanie złodzieja złodziejem, oszusta oszustem też jest wyrazem braku
szacunku czy stwierdzeniem faktu?
Post by Asia
a w najgorszym ukladnie niestety jest podstawa do rozpoczecia
procesu sadowego.
ROTFL, że zacytuję dawną klasykę: "Dajcie mi człowieka to paragraf się na
niego znajdzie"


rzuku
Post by Asia
Asia
Marcin Szeffer
2003-09-30 18:43:43 UTC
Permalink
Post by rzuku
Post by Asia
Nazywanie kogokolwiek chamem i to publicznie jest co najmniej brakiem
szacunku
Nazwanie złodzieja złodziejem, oszusta oszustem też jest wyrazem braku
szacunku czy stwierdzeniem faktu?
Post by Asia
a w najgorszym ukladnie niestety jest podstawa do rozpoczecia
procesu sadowego.
ROTFL, że zacytuję dawną klasykę: "Dajcie mi człowieka to paragraf się na
niego znajdzie"
Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem...

--
shroeder
Andrzej Garapich
2003-10-02 07:49:41 UTC
Permalink
Tue, 30 Sep 2003 20:43:43 +0200, "Marcin Szeffer"
Post by Marcin Szeffer
Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem...
Jak to potem było?
ŁUP! - leci głaz na Marię-Magdalenę
- Matka! Mówiłem Ci żebyś się nie wtrącała!


--
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
Andrzej R.
2003-09-30 10:27:31 UTC
Permalink
Odnoszę wrażenie, że początkowo interesująca dyskusja odbiega nieco od
tematu i w dodatku zaczynają się inwektywy.
Proponuję rozważyć, czy prawdą jest, że :
1) Ludy pasterskie (niesłusznie czasem określane jako prymitywne) na
terenach górskich wodę dla celów konsumpcyjnych pobierały zawsze powyżej
terenów wypasowych.
2) Na nizinach , w gospodarstwach chłopskich, sławojkę stawiano zawsze w
odległości co najmniej kilkudziesięciu metrów od studni, czy żurawia i
odległość ta determinowana była m.in. rodzajem gleby.
3) Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, gdy na polskiej (i nie tylko) wsi
szczelnych szamb po prostu nie było, ludzie nie chorowali na salmmoellozy i
inne schorzenia dróg pokarmowych, a przynajmniej nie obserwowano znacznej
ilości takich zachorowań. I mawiało się "zdrowy jak chłop".
4) Ilość gospodarstw rolnych i wielkość populacji mieszkającej na wsi nie
uległa w ostatnich kilkudziesięciu latach radykalnej zmianie.
5) W każdej niemal rzeczce żyły raki (ludowy miernik czystości cieków
wodnych)

Jeśli zdania powyższe są prawdziwe, to można zakładać, iż owa "chłopska,
ludowa", przekazywana z pokolenia na pokolenie wiedza o sposobach
odprowadzania i neutralizacji ścieków zapewniała w miarę skutecznie
zachowanie czystości środowiska w omawianym aspekcie. Czy spotkaliście w
starych gospodarstwach wiejskich sraczyk zlokalizowany przy chałupie ?
Stał on zawsze "za oborą" , "za chlewikiem". Dlaczego ? Dla zapewnienia
koncentracji odchodów ludzkich i zwierzęcych. Czy spotkaliście kiedyś ów
sraczyk przy rzeczce przepływającej obok gospodarstwa ?
Teraz słów kilka o gównie.
Czy znacie lepszy nawóz od obornika ? Śmierdzi to to jak cholera, ale przez
2-3 dni po rozrzuceniu na polu. Czy wiecie, że w sklepach ogrodniczych kupić
można rozcieńczoną gnojowicę (stężona "spali" wszystko), którą panie
podlewają kwiatki w domu (kwiatki owe w ten sposób zasilane rozną wściekle).
Czy wiecie, że łajno krowie "znający się na rzeczy" działkowicze zbierają,
rozbełtują w wiadrze z wodą i taką miksturą podlewają grządki ?
Zgoda, że nawóz odzwierzęcy (przeważnie pokarm roślinny) zwykle jest różny
od ludzkiego z racji innego pożywienia i z tej racji chłop nigdy swoimi
odchodami nie nawoził pola, bo wiedział, że to jest złe. Ludzkie odchody
ulegały neutralizacji drogą przesączania i dochodzenia do stężenia
nieszkodliwego, a ponadto neutralizacji roślinnej. A czym są obecne
biooczyszczalnie ścieków ? Wystarczy 15 x 15 metrów z drenażem i
odpowiednią wierzbą. Drenaży przed laty nie było, ale było przesączanie
(wszak to działa podobnie), a krzaków nigdy przy sraczykach nie wycinano.

A śmierdziało rzeczywiście, ale w miejskich dzielnicach biedoty, gdzie
ścieki odprowadzano rurą wprost do rynsztoka (znam i współczesne takie
dzielnice).

Zanieczyszczenie środowiska - to głównie skutek uprzemysłowienia (od kiedy
to zaczęto baczniejszą uwagę zwracać na przyzakładowe oczyszczalnie ścieków
i stosować drakońskie kary ?) i stosowanie na niewyobrażalną skalę obcej dla
środowiska chemii . Zastanówcie się , Szanowni Rozmówcy, ile razy w roku
opryskiwane są sady (i nie tylko) i czym są opryskiwane. To "coś" nie
ulega naturalnej neutralizacji. Zostaje w tak pięknie wglądających
jabłuszkach ... A współczesne sady ( takie małe, karłowate jabłonki
rodzące już w drugim roku) nie będą rodzić bez toksycznej dla człowieka
chemii.

Pomijam tutaj stanowiącą wielki problem sprawę zanieczyszczenia powietrza.

Problemem może być (i zapewne jest) neutralizacja ścieków w podmiejskich
dzielnicach domków jednorodzinnych - ze względu na znaczne zagęszczenie i
maniakalne wykonywanie szamb bez dna. Żadna ziemia nie jest w stanie
samoistnie zneutralizować tak wielkiej ilości ścieków na tak małym terenie.

I teraz przechodząc do początku wątku : sąsiad przedmówcy w sposób dla
niego racjonalny odprowadzał swoje ścieki dekoncentrując je na większym
terenie tak, aby ziemia w sposób naturalny zneutralizowała je. Teraz
pojawił się nowy sąsiad i jego domek. Jeśli domyślność autochtona nie będzie
wystarczająca - myślę, że domyślność tę należy sprowokować - zaś wymusić
tylko w ostateczności.

Pozdrawiam
AR (mieszczuch od urodzenia, obecnie chłop - ale nie chłopofil)
Marcin Szeffer
2003-09-30 19:51:25 UTC
Permalink
Post by Andrzej R.
4) Ilość gospodarstw rolnych i wielkość populacji mieszkającej na wsi nie
uległa w ostatnich kilkudziesięciu latach radykalnej zmianie.
Tu poprawka: Radykalnie się zmniejszyła, ale wskutek odpływu ludzi do miast,
a nie wskutek salmopnellozu, duru brzusznego, czerwonki etc.
[...]
Post by Andrzej R.
Stał on zawsze "za oborą" , "za chlewikiem".
Albo na spadzie, poniżej zabudowań.

[...]
Post by Andrzej R.
Teraz słów kilka o gównie.
[...]
Tu się zgadzam, ale...
Post by Andrzej R.
odchodami nie nawoził pola, bo wiedział, że to jest złe. Ludzkie odchody
ulegały neutralizacji drogą przesączania i dochodzenia do stężenia
nieszkodliwego, a ponadto neutralizacji roślinnej. A czym są obecne
biooczyszczalnie ścieków ? Wystarczy 15 x 15 metrów z drenażem i
odpowiednią wierzbą. Drenaży przed laty nie było, ale było przesączanie
(wszak to działa podobnie), a krzaków nigdy przy sraczykach nie wycinano.
...ale w gospodarstwach wiejskich dawniej nie było takiego zużycia
wody jak obecnie, kiedy to dorównuje miejskiemu.
Post by Andrzej R.
Problemem może być (i zapewne jest) neutralizacja ścieków w podmiejskich
dzielnicach domków jednorodzinnych - ze względu na znaczne zagęszczenie i
maniakalne wykonywanie szamb bez dna. Żadna ziemia nie jest w stanie
samoistnie zneutralizować tak wielkiej ilości ścieków na tak małym terenie.
Ścieków z detergentami.
Wszędzie są już normalne toalety, a nie sławojki. Wszędzie są pralki.
Wszędzie są wanny, prysznice, umywalki. Gdzieniegdzie zmywarki,
czy inne urządzenia AGD, zużywające wodę w ilościach znacznie
większych niż kiedyś (nie licząc innych urządzeń rolniczych, czy zajęć
wiejskich, wymagających wody, w końcy krowę/kozę/świnię etc. też się
chyba myje czasem, nie licząc mycia obory czy chlewu)
A wszędzie, gdzie w/w nierolnicze urządzenia się zużywa - są
detrgenty. Zatem szambo zbierające wodę łącznie ze wszystkich
urządzeń domowych, bądź tylko z domowych, _powinno_ być
wywożone i utylizowane/oczyszczane w oczyszczalniach miejskich.
Tu _żadne_ rozsączanie nic nie pomoże, czy to gruntowe, czy
biologiczne, bo detergenty i tak zostaną w gruncie i nadal
będą go zatruwać.
Natomiast co do rozrzucania gnoju na polu - takie są uroki wsi
i jak się mieszczuchowi nie podoba, to won do miasta.
Post by Andrzej R.
I teraz przechodząc do początku wątku : sąsiad przedmówcy w sposób dla
niego racjonalny odprowadzał swoje ścieki dekoncentrując je na większym
terenie tak, aby ziemia w sposób naturalny zneutralizowała je. Teraz
pojawił się nowy sąsiad i jego domek. Jeśli domyślność autochtona nie będzie
wystarczająca - myślę, że domyślność tę należy sprowokować - zaś wymusić
tylko w ostateczności.
I tu powstaje kolejny problem:
Jak "sprowokować" sąsiada, niezbyt bogatego, żeby zainwestował np. w
biologiczną oczyszczalnię ścieków za ok. 10.000 PLN albo żeby wybudował
szambo dla ścieków komunalnych za tyle samo?
I jak go jeszcze "sprowokować", żeby wdrożył się do używania
ekologicznego szamba, żeby nie używał detergentów, czy innych środków
nie ulegających biodegradacji i co jakiś czas kupował szambex czy inny
preparat
biologiczny? A w ogólniejszym kontekście jak go "sprowokować", żeby
nie palił śmieci tylko wywoził?
I żeby robił to wszystko wbrew wieloletniemu doświadczeniu, "bo tak taniej"?

Trzeba wielu mechanizmów nacisku, nie tylko kija. Trzeba kasy na inwestycję,
której to kasy chłop nie ma i nie ma skąd wziąć, bo nawet zbiorów mu nikt
nie
chce ubezpieczyć od suszy, czy powodzi. Kredytu nikt mu nie da po pod zastaw
czego? Trzech statystycznych hektarów przypadających na rolnika w RP?
Starego ciągnika? Psującego się kombajnu? A poza tym, nawet, jak już
dostanie
kredyt, kto mu go ubezpieczy na wypadek klęski jak wyżej?
[proszę mi tu nie pisać o ubezpiecznieach obowiązkowych rolników, bo one
dotyczą czegoś innego, a jeśli są od klęsk, to tylko odf klęsk gwałtownych,
jak uderzenie pioruna, podpalenia zbiorów etc. Od szuszy, czy ulew przez
całe
lato ubezpieczeń nie ma na naszym rynku]

A z kolei gminę trzeba zmusić do działania, tylko jak gmina ma zorganizować
wywóz śmieci segregowanych, skoro nie ma u nas systemu
odbioru tych śmieci do przerobu?

Tak więc rzuku dotykając pewnego problemu może nie zdaje sobie sprawy
z pewnych mechanizmów. Rzuku budując nowy dom na wsi ma kasę, żeby
sobie w to czy tamto zainwestować. Rolnik, który mieszka gdzieś niedaleko
- niekoniecznie tą kasę ma. Należałoby mu stworzyć więc warunki, aby
go do pewnych działań zmotywować. Albo finansowo, albo edukacyjnie.
Finansowo najprościej, ale najdrożej. Edukacyjnie - nieststy to tylko
długofalowy plan. Trzeba zatem jakiś złoty środek. Więc rzuku działaj.
Pociągaj za sznurki. Popytaj w gminie o kanalizę. Rusz głową.
Rusz... inicjatywą. Samym ględzeniem i pyskowaniem nic nie zmienisz.

ATPO Chore jest, że tam, gdzie mieszkasz nie ma kanalizy i jednego
większego kolektora, byłoby to tańsze niż budowa szamba dla każdego
i wywożenie tego co kilka tygodni. wźcie się dogadajcie i zróbcie porządną
kanalizę, a zbiorniki szambowe przeznaczcie na deszczówkę do ogrodów
Pogadajcie z gminą, może Wam pomoże, wspomoże tych, których nie stać
samodzielnie poprowadzić kanalizy...
W ten sposób, być może niedrogi, znikną wszystkie plamy po soku,
oleju^YYYY wszystkie Twoje problemy - i smród, i szambowóz,
i będziesz miał więcej czasu żeby pospać, i mniej spalin z ciężarówek
powdychasz, mniej się będziesz denerwował, ogólnie będzie lepiej
i zdrowszy będziesz.
A jak się postarasz to jeszcze będziesz miał satysfakcję, że to dzięki
Tobie we wsi się poprawiło.
Rzucić się z pretensjami do sąsiada jest najłatwiej, i nie najlepiej.
Spróbuj inaczej. "To ludzka rzecz - rozmawiać"

--
shroeder. mieszczuch z urodzenia.
P.S. Odpowiedź jest i do Andrzeja R i do rzuku, ale nie chciałem
już mnożyć wątków.
P.S. 2. rzuku, tnij cytaty i zbędne teksty. Tak się to przyjęło w sieci,
jak niezastawianie ulicy szambowozem.
P.S. 3. Chyba mnie mesjanizm naszedł, idę jutro do lekarza ;)
AW
2003-10-01 05:23:23 UTC
Permalink
Dzięki
AW
rzuku
2003-10-01 08:08:33 UTC
Permalink
Użytkownik "Marcin Szeffer" <***@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości

[...]
No to skoro zostałem wywołany do tablicy, to odpowiadam.
Post by Marcin Szeffer
Wszędzie są już normalne toalety, a nie sławojki. Wszędzie są pralki.
Wszędzie są wanny, prysznice, umywalki.
Wieś znasz chyba tylko z opowiadań, jak chcesz zawiozę Cię do takich
domostw, gdzie są tylko sławojki, brak wody bieżącej, że o pralkach tudzież
innych luksusach jak wanny i prysznice nie wspomnę.
Post by Marcin Szeffer
Jak "sprowokować" sąsiada, niezbyt bogatego, żeby zainwestował np. w
biologiczną oczyszczalnię ścieków za ok. 10.000 PLN albo żeby wybudował
szambo dla ścieków komunalnych za tyle samo?
Mój sąsiad jest bogaty i na wywozenie szamba go stać, zaufaj mi.
Post by Marcin Szeffer
A w ogólniejszym kontekście jak go "sprowokować", żeby
nie palił śmieci tylko wywoził?
I żeby robił to wszystko wbrew wieloletniemu doświadczeniu, "bo tak taniej"?
A rozumiem, Ty takie zachowanie uważasz za zasiedzenie, IMHO to jest
przyzwyczajenie, jeśli już.
Post by Marcin Szeffer
Tak więc rzuku dotykając pewnego problemu może nie zdaje sobie sprawy
z pewnych mechanizmów. Rzuku budując nowy dom na wsi
Twoją tezę można obalić już w tym miejscu, bo teza wynika ze złych założeń.
Rzuku buduje dom w mieście! I to na terenie, który jest miastem od ponad 100
lat, fakt że nie gęsto zaludnionym, niemniej jednak w moich problemach z
szambami ja nie mam do czynienia z rolnikami.
Post by Marcin Szeffer
Więc rzuku działaj.
Pociągaj za sznurki. Popytaj w gminie o kanalizę. Rusz głową.
Rusz... inicjatywą. Samym ględzeniem i pyskowaniem nic nie zmienisz.
Wyżej piszesz, że chłop nie ma kasy, na szambo, to uważasz, że będzie miał
na kanalizę?
A tą inicjatywę już wykazałem, nie bój się. Nie należę do tych, którzy tylko
mają pretensje, ale coś robią. M.in. dzięki mnie 5-ciu ludzi ma prąd, wodę.
Fakt, ze załatwiałem również dla siebie, ale załatwiałem to wszystko sam.
Ich udział ograniczał się do składania podpisów i zwrotu nakładów
poniesionych np. na mapki.

A jeszcze na temat chłopów, to chciałbym przypomnieć coś o czym głośno było
w mediach nie tak dawno, jak to na pewnej wsi chłopstwo protestowało
przeciwko budowie kanalizy. Dlaczego to chyba oczywiste.
Post by Marcin Szeffer
Rzucić się z pretensjami do sąsiada jest najłatwiej, i nie najlepiej.
Kolejne przekłamanie.
Powtarzam po raz nty, to sąsiad blokujący drogę puścił mi wiąchę, ja
rozmawiałem spokojnie z kierowcą szambiary i usiłowałem wytłumaczyć mu, że
zastawia drogę. Sąsiad wyrósł jak spod ziemi i o nic się nie pytając,
zjechał mnie, że mi w pięty poszło.
(Pewnie jakiś mądrala zaraz tu napisze, że mi się należało)

A z Sąsiadem B zwanym w innym wątku, ja tematu nie poruszałem, walczy z nim
Sąsiad A i umowa jest, że jak trzeba będzie to i ja się włączę.
Post by Marcin Szeffer
Spróbuj inaczej. "To ludzka rzecz - rozmawiać"
Tak, wiem, ale mam poważne wątpliwości, czy ze wszystkimi się da.
Post by Marcin Szeffer
P.S. 2. rzuku, tnij cytaty i zbędne teksty. Tak się to przyjęło w sieci,
jak niezastawianie ulicy szambowozem.
Zaraz zaraz zastawianie ulicy szambowozem w/g niektórych moich polemistów to
norma, idąc dalej można nie ciąć cytatów, no nie ;-)
A poważnie to pociąłem, czy dobrze?

rzuku

P.S. Poniżej odpiwedzi co do innych Twoich postów do mnie w tym wątku.
P.S.2. Faktycznie naszedł Cię mesjanim, ten tekst o winie i kamieniu
najlepszym dowodem :-)
Poza tym skoro wszyscy jesteśmy "winni", nie ścigajmy złodziejów, bandytów
itp. itd.
P.S.3 Jak już napisałem wyżej, Ty pewne rzeczy nazywasz zasiedzeniem, dla
mnie to jest mix przyzwyczajenia i głupoty niestety.

Pozdrawiam
rzuku
Marcin Szeffer
2003-10-01 11:23:31 UTC
Permalink
Użytkownik "rzuku" <***@BEZTEGOpoczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:ble220$3uq$***@news.onet.

[...]

Ja też znam wsie "bez cywilizacji", ale nie o to chodzi.
Chdziło mi o zobrazowanie pewnych trendów w myśleniu.
Ja nie mówię, że dobrych, ale stereotypowych, czy
może najczęściej spotykanych.
Post by rzuku
Post by Marcin Szeffer
Jak "sprowokować" sąsiada, niezbyt bogatego, żeby zainwestował np. w
biologiczną oczyszczalnię ścieków za ok. 10.000 PLN albo żeby wybudował
szambo dla ścieków komunalnych za tyle samo?
Mój sąsiad jest bogaty i na wywozenie szamba go stać, zaufaj mi.
No to chyba oczywiste, skoro wywozi i zastawia Ci ulicę.
Ale może nie stać go na oczyszczalnię z 10.000,- PLN
czy na sfinansowanie swojej części kanalizy.
A może ma to w d.... .
I dlatego trzeba go zmotywować, żeby zaczął o tym przynajmniej
najpierw myśleć, tak jak napisałem poniżej.
Post by rzuku
Post by Marcin Szeffer
A w ogólniejszym kontekście jak go "sprowokować", żeby
nie palił śmieci tylko wywoził?
I żeby robił to wszystko wbrew wieloletniemu doświadczeniu, "bo tak taniej"?
A rozumiem, Ty takie zachowanie uważasz za zasiedzenie, IMHO to jest
przyzwyczajenie, jeśli już.
A gdzie ja napisałem, że takie zachowanie to zasiedzenie?
Pokaż no mi to palcem, bo nie uwierzę.
Post by rzuku
Post by Marcin Szeffer
Tak więc rzuku dotykając pewnego problemu może nie zdaje sobie sprawy
z pewnych mechanizmów. Rzuku budując nowy dom na wsi
Twoją tezę można obalić już w tym miejscu, bo teza wynika ze złych założeń.
Rzuku buduje dom w mieście! I to na terenie, który jest miastem od ponad 100
lat, fakt że nie gęsto zaludnionym, niemniej jednak w moich problemach z
szambami ja nie mam do czynienia z rolnikami.
Wiele miast pozostaje miastem praktycznie tylko z nazwy.
Natomiast sam sposób myślenia, niezależnie od nazwania
miejscowości miastem czy wsią pozostaje taki sam.
Może się tylko trochę inaczej objawia z uwagi na specyfikę
mieściny.
Post by rzuku
A tą inicjatywę już wykazałem, nie bój się.
Nie boję się. Chwali Ci się. Ale skoro dalej Ci coś wkurza, to działaj
dalej,
[...]
Post by rzuku
A jeszcze na temat chłopów, to chciałbym przypomnieć coś o czym głośno było
w mediach nie tak dawno, jak to na pewnej wsi chłopstwo protestowało
przeciwko budowie kanalizy.
Nic o tym nie słyszałem.
Post by rzuku
Dlaczego to chyba oczywiste.
Dla mnie nie jest to oczywiste.
Aczkolwiek mogę założyć, że kazano im pokryć koszty z własnej kieszeni.
IMO nie jest to słuszne o tyle, że zadania takie należą do zadań gminy
a poza tym kanaliza jest na terenie gminy i stanowi tejże gminy
infrastrukturę.
Dlaczego mam więc płacić za kanalizę, która później za darmo przejdzie
na rzecz gminy?
Zdaje się, że w energetyce podobny przypadek był wielokrotnie
omawiany, co znalazło swoje odzwierciedlenie w orzecznictwie sądowym.
Zdecydowanie na niekorzyść energetyki...
Post by rzuku
Post by Marcin Szeffer
Rzucić się z pretensjami do sąsiada jest najłatwiej, i nie najlepiej.
Kolejne przekłamanie.
[...]
Tak, pamiętam, co pisałeś wcześniej, ale miałem trochę co innego
na myśli, ale to bez znaczenia.
Post by rzuku
Post by Marcin Szeffer
Spróbuj inaczej. "To ludzka rzecz - rozmawiać"
Tak, wiem, ale mam poważne wątpliwości, czy ze wszystkimi się da.
Ze wszystkimi może Ty nie będziesz w stanie pogadać, ale może
Twój inny sąsiad będzie w stanie sobie pogadać z tamtym drugim.

[...]

--
shroeder
AW
2003-10-02 08:24:02 UTC
Permalink
Post by rzuku
A jeszcze na temat chłopów, to chciałbym przypomnieć coś o czym głośno
było
Post by rzuku
w mediach nie tak dawno, jak to na pewnej wsi chłopstwo protestowało
przeciwko budowie kanalizy.
1. Jest coś takiego jak "prawo pięciu procent". Zawsze znajdzie się 5%
hurraoptymistów i 5% super-niezadowolonych - z każdej decyzji.
2. Z doświadczenia znam, jak w mojej wiosze przerżnięto budowę drogi z
funduszy społecznych (lata 80). Osoba, która zbierała pieniądze (słabo to
szło) ogłosiła listę tych, którzy to zrobili, po czym okazało się, że prawie
nikt z tych ogłoszonych - włącznie ze zbierającym - tego nie zrobił. Po wsi
poszła fama, że to przekręt i drogi nie ma do tej pory. A poprzednio na gaz
spokojnie uzbierano
AW
rzuku
2003-10-03 07:59:06 UTC
Permalink
Sorry za zwłokę, ale byłem offline.
Post by Marcin Szeffer
Ja też znam wsie "bez cywilizacji", ale nie o to chodzi.
Chdziło mi o zobrazowanie pewnych trendów w myśleniu.
Mistrzu, napisałeś, że wszedzie są te udogdnienia, nie odwracaj, więc kota
ogonem.
Post by Marcin Szeffer
Mój sąsiad jest bogaty i na wywozenie szamba go stać, zaufaj mi.
No to chyba oczywiste, skoro wywozi i zastawia Ci ulicę.
Ale może nie stać go na oczyszczalnię z 10.000,- PLN
Mieszasz 2 sąsiadów moich, jeden wybiera szambo zastawiając drogę przy tym,
drugi w ogóle nie wybiera, o czym piszę w wątku "Do nie potępiających
wylewania szamba" i kiedyś dawno temu o nim już pisałem.
Ten co nie wybiera to go stać na wybieranie, ale ma wszystko w d...... i
delegację sąsiadów kiedyś już pogonił.
Post by Marcin Szeffer
A gdzie ja napisałem, że takie zachowanie to zasiedzenie?
Pokaż no mi to palcem, bo nie uwierzę.
Piszesz że:

""> > > Tak więc rzuku dotykając pewnego problemu może nie zdaje sobie
sprawy
Post by Marcin Szeffer
z pewnych mechanizmów. ""
Jak pisałem kasę ma tylko ma wszystkow d......, co to w/g Ciebie jest, bo
w/g mnie mix głupoty i przyzywczajenia.
Post by Marcin Szeffer
Wiele miast pozostaje miastem praktycznie tylko z nazwy.
Wiem, niektórzy Warszawę określają jako wielką wiochę, ale Ty znowu
odwracasz kota ogonem, napisałeś bowiem, ze buduję dom na wsi.
Post by Marcin Szeffer
Dla mnie nie jest to oczywiste.
Aczkolwiek mogę założyć, że kazano im pokryć koszty z własnej kieszeni.
Część kosztów kazano pokryć. I nie rób z siebie i z innych wariata, bo
wiadomo za odprowadzanie ścieków kanalizą musieliby płacić, zwyczajowe
wylewanie ścieków jest free.
Post by Marcin Szeffer
Tak, pamiętam, co pisałeś wcześniej, ale miałem trochę co innego
na myśli, ale to bez znaczenia.
Co innego miałeś na myśli?
Post by Marcin Szeffer
Ze wszystkimi może Ty nie będziesz w stanie pogadać, ale może
Twój inny sąsiad będzie w stanie sobie pogadać z tamtym drugim.
Już gada, długo, efekty ZERO i ostatnio mi powiedział, że mu następnym razem
albo obije mordę (cytat), albo naśle kontrolę z Urzędu. Zresztą powtarzam,
kiedyś delgacja sąsiadów już została przepędzona.

rzuku
Marcin Szeffer
2003-10-06 07:57:13 UTC
Permalink
Użytkownik "rzuku" <***@BEZTEGOpoczta.onet.pl>
napisał
[...]
Post by rzuku
Post by Marcin Szeffer
Ja też znam wsie "bez cywilizacji", ale nie o to chodzi.
Chdziło mi o zobrazowanie pewnych trendów w myśleniu.
Mistrzu, napisałeś, że wszedzie są te udogdnienia, nie odwracaj,
więc kota ogonem.
OIDP pisałem, że praktycznie wszędzie, co stanowi pewną
generalizację.
Post by rzuku
Post by Marcin Szeffer
Mój sąsiad jest bogaty i na wywozenie szamba go stać, zaufaj mi.
No to chyba oczywiste, skoro wywozi i zastawia Ci ulicę.
Ale może nie stać go na oczyszczalnię z 10.000,- PLN
Mieszasz 2 sąsiadów moich, jeden wybiera szambo zastawiając drogę przy tym,
drugi w ogóle nie wybiera, o czym piszę w wątku "Do nie potępiających
wylewania szamba" i kiedyś dawno temu o nim już pisałem.
Ten co nie wybiera to go stać na wybieranie, ale ma wszystko w d...... i
delegację sąsiadów kiedyś już pogonił.
Aha. No to faktycznie kawał łobuza. Ten, co nie wywozi to większy kawał.
Ale skoro nie wywozi, to AFAIK są na niego paragrafy.
Post by rzuku
Post by Marcin Szeffer
A gdzie ja napisałem, że takie zachowanie to zasiedzenie?
Pokaż no mi to palcem, bo nie uwierzę.
""Tak więc rzuku dotykając pewnego problemu może nie zdaje sobie
sprawy z pewnych mechanizmów. ""
No właśnie. I gdzie tu jest napisane zasiedzenie? Pisałem tylko, że nie
zdajesz sobie sprawy z pewnych mechanizmów, mając na myśli
sposób myślenia wynikający z wieloletnich przyzwyczajeń, braku wiedzy,
pienędzy etc. Kontekst dotyczący zasiedzenia odnosił się do innego wątku.
Chodziło mi o pewne analogie w _niezrozumieniu_ pewnych instytucji.
Tak np. Andrzej Garapich zrozumiał, o co mi chodzi.
Post by rzuku
Jak pisałem kasę ma tylko ma wszystkow d......, co to w/g Ciebie jest, bo
w/g mnie mix głupoty i przyzywczajenia.
Właśnie to, co napisałeś. Mix głupoty i przyzwyczajenia. Ale na pewno
nie zasiedzenie.
Post by rzuku
Post by Marcin Szeffer
Wiele miast pozostaje miastem praktycznie tylko z nazwy.
Wiem, niektórzy Warszawę określają jako wielką wiochę, ale Ty znowu
odwracasz kota ogonem, napisałeś bowiem, ze buduję dom na wsi.
OIDP nie pisałeś, że budujesz w mieście. A skoro sąsiad mieszka tam
od wielu lat i ciągle wylewa szambo na _pole_, to chyba można wysnuć
wniosek, iż jest to wieś, a nie miasto. Aczkolwiek sama ta okoliczność
pozostaje bez znaczenia...
Post by rzuku
Post by Marcin Szeffer
Dla mnie nie jest to oczywiste.
Aczkolwiek mogę założyć, że kazano im pokryć koszty z własnej kieszeni.
Część kosztów kazano pokryć. I nie rób z siebie i z innych wariata, bo
wiadomo za odprowadzanie ścieków kanalizą musieliby płacić, zwyczajowe
wylewanie ścieków jest free.
Nie zaprzeczę, że taniej wylać ścieki, niż wywieźć je lub płacić za ich
odprowadzanie. Co wcale nie znaczy, że mieszkańcy muszą pokrywać
koszty położenia instalacji. Jest to zadanie gminy jako organu
a nie mieszkańców gminy, a to różnica. Poza tym właśnie opłata
za odprowadzenie ścieków i (oraz też zapłata z doprowadzanie wody)
nie jest tak naprawdę opłatą za wodę i za ścieki, ale jest opłatą za
korzystanie z odpowiedniej infrastruktury, dzięki której tą wodę mamy
i dzięki której te ścieki odprowadzamy. Opłata ta powinna także
pokrywać koszty założenia tej infrastruktury, a w braku posiadania
przez gminę stosownej _gotówki_ inwestycja ta winna być
_przez gminę _ rozliczona w kredycie udzielonym przez bank na
tą infrastrukturę. Sam kredyt winien być spłacany przez gminę
ze środków uzyskanych z opłat eksploatacyjnych. W ten sposób
ciężar kredytu dźwigałaby gmina, a obywatel ponosił wyłącznie
koszty eksploatacyjne i nie musiałby żyłować się na zakładanie
wodociągu i kanalizacji w miejsce gminy, która potem
przejmuje całą instalację praktycznie za friko.
Dlatego w tym kontekście nie dziwię się ludziom, że mają gminę gdzieś,
co nie znaczy, że pochwalam ich zachowanie.
Post by rzuku
Post by Marcin Szeffer
Ze wszystkimi może Ty nie będziesz w stanie pogadać, ale może
Twój inny sąsiad będzie w stanie sobie pogadać z tamtym drugim.
Już gada, długo, efekty ZERO i ostatnio mi powiedział, że mu następnym razem
albo obije mordę (cytat), albo naśle kontrolę z Urzędu. Zresztą powtarzam,
kiedyś delgacja sąsiadów już została przepędzona.
No to Sanepid. Albo Wydział Ochrony Środowiska UM.
Albo także można zbadać glebę na własnym placu w bliskości
wylewanego szamba i w razie wyników wskazujących na zanieczyszczenie
wystąpić na drogę sądową o odszkodowanie względnie przywrócenie stanu
poprzedniego. A w procesie można np. zawrzeć ugodę, że odstąpisz od
roszczenia, jak sąsiad wybuduje szambo i będzie je wywoził.
Możłiwości jest naprawdę dużo. Skoro i tak już prowadzicie wojnę z
sąsiadem, to co za problem póść krok dalej...zwłaszcza prawną drogą.
Boicie się? Czego? Tego że dalej będzie szambo na pole wylewał?

--
shroeder
rzuku
2003-10-07 08:42:39 UTC
Permalink
My to chyba nie skończymy tej dyskusji ;-)
Post by Marcin Szeffer
OIDP pisałem, że praktycznie wszędzie, co stanowi pewną
generalizację.
Źle pamiętasz, napisałeś wszędzie bez praktycznie.
Post by Marcin Szeffer
Aha. No to faktycznie kawał łobuza. Ten, co nie wywozi to większy kawał.
Ale skoro nie wywozi, to AFAIK są na niego paragrafy.
Tak ale jak napisałem o paragrfach, to już tu na tej grupie zostałem
zbluzgany. A niektórzy to mi wypominają przy byle okazji.
Post by Marcin Szeffer
Właśnie to, co napisałeś. Mix głupoty i przyzwyczajenia. Ale na pewno
nie zasiedzenie.
No cieszę się, że się zgadzamy.
Post by Marcin Szeffer
OIDP nie pisałeś, że budujesz w mieście. A skoro sąsiad mieszka tam
od wielu lat i ciągle wylewa szambo na _pole_, to chyba można wysnuć
wniosek, iż jest to wieś, a nie miasto.
Nie pisałem, że buduję w mieście, ale nie pisałem też że sąsiad wylewa
szambo na pole. Pisałem, że nie wybiera szamba, a to znaczy że wpuszcza
sćieki wprost w glebę (podejrzewamy, że ma zbiornik ale bez dna).
To Kamil który zaczął ten wątek pisał, że sąsiad wylewa szambo na pole.
Post by Marcin Szeffer
No to Sanepid. Albo Wydział Ochrony Środowiska UM. [...]
Z tego wychodzi, że tak trzeba będzie zrobić.
Post by Marcin Szeffer
Boicie się? Czego? Tego że dalej będzie szambo na pole wylewał?
Wiesz mimo tego jak niektórzy mnie tu na tej grupie postrzegają, jakoś nie
chcę zadzierać z sąsiadem. Mieć Kargula za płotem to niefajnie, ale jak tak
dalej pójdzie trzeba się będzie na coś radykalnego zdecydować.


rzuku
Post by Marcin Szeffer
--
shroeder
Marcin Szeffer
2003-10-08 12:32:24 UTC
Permalink
Post by rzuku
My to chyba nie skończymy tej dyskusji ;-)
Możliwe :))
Post by rzuku
Post by Marcin Szeffer
OIDP pisałem, że praktycznie wszędzie, co stanowi pewną
generalizację.
Źle pamiętasz, napisałeś wszędzie bez praktycznie.
No to zwracam honor. Wierzę Ci na słowo, bo wyczyściem
foldery ze starych postów, a przez WWW nie sprawdzę, bo za długo by
to trwało. W każdym razie, jeśli mogę doprocyzować swoją wypowiedź,
to miałem na myśli "praktycznie wszędzie" W końcu zdaję sobie sprawę,
że są jeszcze wsie zabite dechami, a i te bardziej cywilizowane
też mają gdzieniegdzie sławojki.
Post by rzuku
Post by Marcin Szeffer
Aha. No to faktycznie kawał łobuza. Ten, co nie wywozi to większy kawał.
Ale skoro nie wywozi, to AFAIK są na niego paragrafy.
Tak ale jak napisałem o paragrfach, to już tu na tej grupie zostałem
zbluzgany. A niektórzy to mi wypominają przy byle okazji.
Fakt, że są ludzie, którym więcej przeszkadza, a inni nie są tak wrażliwi.
Mnie akurat oba Twoje przypadki przeszkadzały mi równie dolegliwie...
I nie uważam tego bynajmniej za jakiś dopust Boży. Mam swoje prawa
i będę je realizował, a jeśli sąsiad jest kawał *****, to tym bardziej.
Jeśli _naprawdę_ nie da się inaczej, to...jak Kuiba Bogu tak Bóg Kubie...

[...]
Post by rzuku
Post by Marcin Szeffer
OIDP nie pisałeś, że budujesz w mieście. A skoro sąsiad mieszka tam
od wielu lat i ciągle wylewa szambo na _pole_, to chyba można wysnuć
wniosek, iż jest to wieś, a nie miasto.
Nie pisałem, że buduję w mieście, ale nie pisałem też że sąsiad wylewa
szambo na pole. Pisałem, że nie wybiera szamba, a to znaczy że wpuszcza
sćieki wprost w glebę (podejrzewamy, że ma zbiornik ale bez dna).
To Kamil który zaczął ten wątek pisał, że sąsiad wylewa szambo na pole.
Wychodzi na to samo....
Post by rzuku
Post by Marcin Szeffer
No to Sanepid. Albo Wydział Ochrony Środowiska UM. [...]
Z tego wychodzi, że tak trzeba będzie zrobić.
Post by Marcin Szeffer
Boicie się? Czego? Tego że dalej będzie szambo na pole wylewał?
Wiesz mimo tego jak niektórzy mnie tu na tej grupie postrzegają, jakoś nie
chcę zadzierać z sąsiadem. Mieć Kargula za płotem to niefajnie, ale jak tak
dalej pójdzie trzeba się będzie na coś radykalnego zdecydować.
Mieć łobuza za płotem to niefajnie. Trzeba próbować z nim gadać.
Ale jak się nie da normalnie, to trzeba nienormalnie...może to choć
odniesie skutek.

--
shroeder
rzuku
2003-10-09 08:01:59 UTC
Permalink
U?ytkownik "Marcin Szeffer" <***@poczta.onet.pl> napisa? w wiadomo?ci news:bm1i0h$42m$***@news.onet.pl...

[...]

To jednak kończymy dyskusję?
:-)

rzuku
Marcin Szeffer
2003-10-09 19:05:01 UTC
Permalink
Użytkownik "rzuku" <***@BEZTEGOpoczta.onet.pl> napisał
w wiadomości news:bm34lj$dln$***@news.onet.pl...
[...]
Post by rzuku
To jednak kończymy dyskusję?
:-)
Nie ma mowy! To przecież grupa dyskusyjna ;))
--
shroeder

Rysiek
2003-09-30 21:19:11 UTC
Permalink
Z samego początku było miło, ale im dalej to myślałem, że wpadłem do szamba!
całe szczęście, że końcówka była konstruktywna i w miarę do rzeczy!!!

--
Rysiek
Cavallino
2003-10-02 08:52:05 UTC
Permalink
Post by Marcin Szeffer
Natomiast co do rozrzucania gnoju na polu - takie są uroki wsi
i jak się mieszczuchowi nie podoba, to won do miasta.
Odwrotnie też?
To znaczy jak rolnik rozrzuca gnojówę na polach, hoduje kury na skalę
przemysłową, lub świnie, w granicach miasta i to dużego miasta, to mam mu
nakazać wynosić sie na wieś?
Marcin Szeffer
2003-10-06 08:05:50 UTC
Permalink
Post by Cavallino
Post by Marcin Szeffer
Natomiast co do rozrzucania gnoju na polu - takie są uroki wsi
i jak się mieszczuchowi nie podoba, to won do miasta.
Odwrotnie też?
To znaczy jak rolnik rozrzuca gnojówę na polach, hoduje kury na skalę
przemysłową, lub świnie, w granicach miasta i to dużego miasta, to mam mu
nakazać wynosić sie na wieś?
A niby dlaczego nie? Jest to działalność rolnicza. Jeżeli działalność ta
przeszkadza w funkcjonowaniu miasta, to chyba nie powinna się w tym
mieście znajdować? A poza tym miasto nie jest chyba najlepszym miejscem
na prowadzenie działalności rolniczej także dla konsumenta:
Wszelka wyhodowana w tym mieście żywność będzię zawierała dość
sporo różnego rodzaju metali, z grupy tych najcięższych.
Jednakowoż na wsi jest tych zanieczyszczeń mniej....
Ale w wyniku innych szczególnych uwarunkowań może być inaczej,
np. kiedy miasto się tak rozrosło, że wchłonęło okoliczne wsie, a ich
charakter nadal się specjalnie nie zmienił, albo, że do takiej "wsi"
przenosi się ktoś z miasta i nage życzy sobie, żeby wszyscy rolnicy
poszli sobie won; to są już inne sytuacje. Ale jeżeli w środku miasta,
obok osiedla mieszkaniowego nagle wyrasta duża śmierdząca chlewnia
to chyba nie jest OK?
--
shroeder
Cavallino
2003-10-08 08:47:57 UTC
Permalink
Post by Marcin Szeffer
Post by Cavallino
Post by Marcin Szeffer
Natomiast co do rozrzucania gnoju na polu - takie są uroki wsi
i jak się mieszczuchowi nie podoba, to won do miasta.
Odwrotnie też?
To znaczy jak rolnik rozrzuca gnojówę na polach, hoduje kury na skalę
przemysłową, lub świnie, w granicach miasta i to dużego miasta, to mam mu
nakazać wynosić sie na wieś?
A niby dlaczego nie? Jest to działalność rolnicza. Jeżeli działalność ta
przeszkadza w funkcjonowaniu miasta, to chyba nie powinna się w tym
mieście znajdować?
Mnie tego nie tłumacz, lepiej powiedz co i kto tego zabrania.
Post by Marcin Szeffer
Ale w wyniku innych szczególnych uwarunkowań może być inaczej,
np. kiedy miasto się tak rozrosło, że wchłonęło okoliczne wsie, a ich
charakter nadal się specjalnie nie zmienił,
Słowo "specjalnie" jakie ma konkretne znaczenie?
Wchłonięcie było chyba przed wojną.
Post by Marcin Szeffer
albo, że do takiej "wsi"
przenosi się ktoś z miasta i nage życzy sobie, żeby wszyscy rolnicy
poszli sobie won; to są już inne sytuacje.
Nie do końca.
Skoro wolno chłopu mieszkać w mieście i robic smród, to chyba miastowemu o
którym pisałeś też wolno miejskie zwyczaje na wsi wprowadzać?
Marcin Szeffer
2003-10-08 14:24:37 UTC
Permalink
Post by Cavallino
Post by Marcin Szeffer
Post by Cavallino
Post by Marcin Szeffer
Natomiast co do rozrzucania gnoju na polu - takie są uroki wsi
i jak się mieszczuchowi nie podoba, to won do miasta.
Odwrotnie też?
To znaczy jak rolnik rozrzuca gnojówę na polach, hoduje kury na skalę
przemysłową, lub świnie, w granicach miasta i to dużego miasta, to mam
mu
Post by Marcin Szeffer
Post by Cavallino
nakazać wynosić sie na wieś?
A niby dlaczego nie? Jest to działalność rolnicza. Jeżeli działalność ta
przeszkadza w funkcjonowaniu miasta, to chyba nie powinna się w tym
mieście znajdować?
Mnie tego nie tłumacz, lepiej powiedz co i kto tego zabrania.
Dużo różnych przepisów zabrania zanieczyszczania środowiska,
poza tym roszczenia cywilne o zaniechanie immisji (czyli
dokonywania"wpływu" na sąsiednią posesję, przy czym
słowo "wpływ" może oznaczać hałas, smród, zanieczyszczenia
fizyczne, chemiczne, wszystko, co Ci przeszkadza, a czego nie ma
(albo jest w pewnej określonej normie) na zwykłych mieskich terenach,
zgodnie z ich funkcją i przeznaczeniem.
Poza tym są normy określające dopuszczalny poziom hałasu (kiedyś były
na www.akustyka.pl, czy jakimś podobnym adresie, poziom
zanieczyszczania środowiska rżnymi substabcjami.
No cała fura tego jest...
Post by Cavallino
Post by Marcin Szeffer
Ale w wyniku innych szczególnych uwarunkowań może być inaczej,
np. kiedy miasto się tak rozrosło, że wchłonęło okoliczne wsie, a ich
charakter nadal się specjalnie nie zmienił,
Słowo "specjalnie" jakie ma konkretne znaczenie?
No ma znaczenie. Bo jeżeli wieś została przez miasto wchłonięta tylko
administracyjnie, a jej charakter się nie zmienił, lub jego zmiana
polega tylko na tym, że wyasfaltowano ulicę i zmieniono numerację,
to pomimo, że to miasto, to dalej teren ma rolniczy charakter.
A jeżeli ktoś kupił wszystkie rolne tereny na około, albo rolnicy
sami zrezygnowali z roli, podzielili pola na parcele, przekwalifikowali
działki na budowlane i taki sprzedali, to chyba charakter dawnej wsi
się nieco zmienił...
Post by Cavallino
Wchłonięcie było chyba przed wojną.
Jak zwał tak zwał, na jedno wychodzi...
Post by Cavallino
Post by Marcin Szeffer
albo, że do takiej "wsi"
przenosi się ktoś z miasta i nage życzy sobie, żeby wszyscy rolnicy
poszli sobie won; to są już inne sytuacje.
Nie do końca.
Skoro wolno chłopu mieszkać w mieście i robic smród, to chyba miastowemu o
którym pisałeś też wolno miejskie zwyczaje na wsi wprowadzać?
Ja mówię o takiej sytuacji, kiedy granica miasta sama przejdzie przez wieś,
a nie kiedy chłop sam przekroczy przez granicę miasta...

ATPO była przed II wojną swiatową taka sytuacja na pograniczu
polsko czeskim...:
Po czeskiej stronie mieszkał jakiś kupiec. Dostał skądeś cynk, że niedługo
będzie korekta granicy i jego dom znajdzie się w Polsce. A że w Czechach
alkohol był tańszy niż u nas, a i opłaty celne za przywóz wysokie, zakupił
olbrzymią ilość alkoholu i wsadził ją do magazynu koło domu...
Nastąpiła korekta granic i tym sposobem towar znalazł się w Polsce, nie
ruszając się de facto z miejsca. Oczywiście Natychmiast Urząd Celny
wymierzył
ogromną karę czy cło za przemyt alkoholu przez granicę, bez opłat celnych,
akcyzy, pozwoleń etc. Kupiec się odwołał, trochę to trwało, ale w końcy
polski
Sąd Najwyższy wydał wyrok uniewinniający gościa i nakazujący zwrot kar,
uzasadniając takim stwierdzeniem:
"Przemyt zachodzi wtedy, gdy towar przechodzi przez granicę, a nie wtedy,
gdy granica przechodzi przez towar".

--
shroeder
Cavallino
2003-10-09 08:18:15 UTC
Permalink
Post by Marcin Szeffer
Post by Cavallino
Mnie tego nie tłumacz, lepiej powiedz co i kto tego zabrania.
Dużo różnych przepisów zabrania zanieczyszczania środowiska,
poza tym roszczenia cywilne o zaniechanie immisji (czyli
dokonywania"wpływu" na sąsiednią posesję, przy czym
słowo "wpływ" może oznaczać hałas, smród, zanieczyszczenia
fizyczne, chemiczne, wszystko, co Ci przeszkadza, a czego nie ma
(albo jest w pewnej określonej normie) na zwykłych mieskich terenach,
zgodnie z ich funkcją i przeznaczeniem.
Eeee - raczej nie przejdzie.
Miałem wątpliwość mieszkać niedaleko od Centralnej Oczyszczalni Ścieków
(COŚ) Poznania (w budowie), smród bywał niemożebny, a podobno wszystkie
normy były spełnione.
Nie sądzę więc że przy kurniku czy chlewie zasmradzajacym okolicę byłoby
inaczej....
Post by Marcin Szeffer
No ma znaczenie. Bo jeżeli wieś została przez miasto wchłonięta tylko
administracyjnie, a jej charakter się nie zmienił, lub jego zmiana
polega tylko na tym, że wyasfaltowano ulicę i zmieniono numerację,
to pomimo, że to miasto, to dalej teren ma rolniczy charakter.
A jeżeli ktoś kupił wszystkie rolne tereny na około, albo rolnicy
sami zrezygnowali z roli, podzielili pola na parcele, przekwalifikowali
działki na budowlane i taki sprzedali, to chyba charakter dawnej wsi
się nieco zmienił...
A jeśli część (duża część) sprzedała, a reszta dalej nie zauważyła że 19
wiek się skończył?
Post by Marcin Szeffer
Post by Cavallino
Skoro wolno chłopu mieszkać w mieście i robic smród, to chyba miastowemu o
którym pisałeś też wolno miejskie zwyczaje na wsi wprowadzać?
Ja mówię o takiej sytuacji, kiedy granica miasta sama przejdzie przez wieś,
a nie kiedy chłop sam przekroczy przez granicę miasta...
W tym poprzednim zdaniu odniosłem się do sytuacji od której zaczęła się
dyskusja, czyli nowego sąsiada klientów nie uzywających szamba.
Andrzej Garapich
2003-10-02 08:04:44 UTC
Permalink
Post by Andrzej R.
3) Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, gdy na polskiej (i nie tylko) wsi
szczelnych szamb po prostu nie było, ludzie nie chorowali na salmmoellozy i
inne schorzenia dróg pokarmowych, a przynajmniej nie obserwowano znacznej
ilości takich zachorowań.
I tu każdy, kto ma lub miał w rodzinie starszego lekarza, takiego,
który mógł pamiętać lub znać z opowiadań te "kilkadziesiąt lat temu",
wykonał szybki pad na podłogę i donośny ROTFL.

Pomińmy milczeniem kilkudziesięcioprocentową śmiertelność
noworodków na wsiach, pomińmy milczeniem epidemie
chorób układu pokarmowego (których nazwy znamy już tylko
z literatury), pomińmy milczeniem choroby pasożytnicze,
o których uczyłeś się na biologii w podstawówce, a których
nikt z twoich znajonych na oczy nie widział (chyba, że był
w naprawdę biednych krajach Azjii lub Afryki).
Post by Andrzej R.
I mawiało się "zdrowy jak chłop".
W przysłowiach mądrość narodu :-)

I jeszcze jedno. Czysta woda, nadająca się do picia, jest
całkiem niedawnym dobrodziejstwem ludzkości. Jak myślisz,
skąd pomysły na picie wina (przeważnie ohydnego), kwasu
chlebowego, zsiadłego mleka i masy innych rzeczy, zamiast
wody. Czystej wody po prostu nie było, więc się jej nie piło.
Dawano zwierzętom, owszem, w górach pito, tam gdzie
były wywierzyska. Ale do czystej, nadającej sie do picia
wody, to człwoiek ma dostęp od bardzo niedawna, w
historycznej skali patrząc.



--
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
B20A5
2003-10-01 08:11:32 UTC
Permalink
Post by rzuku
W epistolografii polskiej słowa jak Ciebie czy Ty piszemy z
dużych liter.
Nie z "dużych" tylko z "wielkich" ;P
Post by rzuku
(Wiem, że się czepiam.)
rzuku
2003-10-01 08:19:48 UTC
Permalink
Post by B20A5
Nie z "dużych" tylko z "wielkich" ;P
Za chwilę wylądujemy na grupie humor, albo cuś ;-)

rzuku
margrabi
2003-09-29 13:41:28 UTC
Permalink
dodam jeszcze że działke mieli tak z 2-3 hektary więc szkody
nie robili sasiadom ale samym sobie ...

---
margrabi
Loading...