Post by VPost by Artur MillerPost by VWyczytalem juz ze nie wiadomo do konca jak ze szkodliwoscia ale mam
pytanie - czy taka wata moze sobie lezec bez przykrycia za tymi szafkami?
czy trzeba ja jeszcze czyms okryc? A moze najlepiej zabrac to stamtad,
doklanie odkurzyc i zastosowac welne mineralna?
to na samym koncu to chyba najlepszy pomysł ...
Tak zamierzalem, ale mysle sobie ze wyciagajac to co poupychalem znow
rozpule tgo pelno w powietrzu. Wata teraz znajduje sie za zabudowa
kuchenna, nie ma do niej bezposredniego dostepu. Czym moze poskutkowac
pozostawienie jej tam? Czy w ogole stosuje sie wate w pomieszczeniach
uzytkowych? A jesli wyciagac, to jak to zrobic zeby zminimalizowac
pylenie? Jesli odkurze, to czy potem odkurzacz nie bedzie tym pylił na
reszte domu?
dzieki,
V.
Mlody, z ta szkodliwoscia to jest tak, ze ani ja ani nikt Cie nie zapewni, ze
wata szklana czy mineralna nie jest szkodliwa dla zdrowia. Moje zdanie czy
przekonanie na swoj wlasny uzytek jest takie, ze owszem praca w zamknietym
pomieszczeniu z tymi izolatorami ciepla, praca bez maski jest szkodliwa ale
gdy pracujesz przy tym w sposob ciagly, latami, kiedy nie robisz nic innego
tylko ukladasz, przybijasz, nacinasz itp. te izolacje bez dobrej maski. Ale
jesli to robisz sporadycznie to ten nasz doskonaly i na rozne takie
przygotowany organizm ludzki, spoko sobie z tym daje rade. Mowie to na
podstawie wlasnego doswiadczenia. Otoz ukladalem sobie, tzn. w swoim domu taka
izolacje bez maski, zeszlo to dwa dni. I co? Ano przez kolejne trzy dni
smarkalem i plulem na zolto. Od tego czasu minelo z lat 10 i zyje; co to za
zycie, ale jakos, byle do przodu. Wlokna tej izolacji, i to nie wazne czy
mineralnej czy szklanej, bo obie sa mineralne jako, ze szklo to nic innego jak
piasek kwarcowy a mineral tez tyle, ze zanieczyszczony roznymi innymi od
kwarcu mineralami. Sa to cienkie nici wytwarzane przez przeciskanie plynnego
szkla czy mineralu przez mikroskopijnej srednicy otworki, takie mikrosita
wypalane laserowo. I srednica tych nitek jest bardzo mala ale rownoczesnie
stosunkowo duza, taka, ze te nitki nie wbijaja sie w pecherzyki plucne tylko
ruchami rzesek czy jakos tak, sa z nich wydalane. Podobnie ze skora, poswedzi
pare dni i gdzies sie to z woda i mydlem podzieje.
Gorzej jest z azbestem; ten naturalny mineral majacy budowe czasteczkowo-
krystaliczna w formie tez wloskow, jest dla organizmow oddychajacych
powietrzen baaardzo szkodliwy. A to z tego powodu, ze taki naturalny wlosek
azbestowy jest kilkaset razy cienszy od najcienszej nitki szklanej. I ta
zaraza, azbest jest bardzo trudno lub w ogole z pluc nie jest wydalany. Owszem
organizm sobie z nim radzi przez otorbienie kazdego takiego intruza co
zmniejsza powierzchnie wlasciwa pluc. Taka powierzchnia pluc jest dosc duza i
dla czlowieka wynosi okolo 1 ara ale kazda strata tej powierzchni jest wazna
albo bedzie wazna na stare lata jak ci tchu zacznie brakowac.
Teraz do Twojego "problemu". Jak juz ta izolacje za te szafki wciubiles, to
ja tam zostaw, na pewno nie zaszkodzi. Ale izolacji nie powinno sie zostawiac
otwartej w sensie braku zabezpieczenia przed jej bezposrednim kontaktem z
powietrzem, w ktorym sie przebywa i ktorym oddycha. Zatem musisz ja jakos
zabudowac, zamknac, chociazby tasma, co by nie zanieczyszczala powietrza. W
ostatecznosci mozesz wystajace jej krawedzie zasprejowac jakims lakierem czy
klejem. Wtedy te wloski powierzchniowo sie pozlepiaja i na salony ulatniac sie
juz nie beda.
To ulatnianie polega glownie na tym, ze szklo sie elektryzuje, wskutek zmian
temperatury nawet, nie mowiac juz o ruchu powietrza. Wloski naladowywuja sie
elektrostatycznie dodatnio i normalnie ulatuja w powietrze, w ktorym jeszcze
dlugo lewituja. One sa kilkaset razy ciezsze od powietrza a jednak w nim dlugo
fruwaja. Zobacz to kiedys w promieniach slonca, to sie zdziwisz i zaraz
chociazby mokra szmate na pysk zalozysz...
Pzdr.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl